|
Dot.: Dziecko z telefonem w szkole
Cytat:
Napisane przez takasobie93
Dyskusja była na różnych płaszczyznach więc wypominanie mi tej książki jest idiotycznym odwracaniem kota ogonem. Po prostu Zakonna, Beczka Soli, Pani Pedagog, Kalini mają rację i wymyślanie jakichś niestworzonych historii o miesiączce tego nie zmieni. W czasach naszego dzieciństwa też zdarzały się roszczeniowe dzieciaki - najwyraźniej z tego nie wyrosły i nie zmądrzały. Jak to ma być w większości za kilkanaście lat to wolę nie, proszę nie. A pomysł z oddawaniem telefonów jest super, u nas na histologii na czas ćwiczeń też trzeba było oddać wszystko poza piórnikiem i zeszytem - może to śmieszy że takie metody nawet na studiach ale jak 1/3 osób ściąga to co się dziwić. Także popieram - wchodzą do szkoły - zdają telefony - wychodzą i je odbierają.
---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------
Potrafisz coś więcej niż czepiać się słówek, odwracać kota ogonem i odpowiadać na wyimaginowane posty? To tylko PSUJE dyskusję. Jak nie ma się nic do powiedzenia to się milczy a nie wyskakuje z czymś bez sensu by obrazić innych czy zaburzyć rozmowę. Jakie to ma znaczenie czy Zakonna zwróciła się do 2 osób czy do 5? Chodzi o argumenty. Jakie znaczenie ma czy poruszane było alienowanie czy rozwój osobisty? Mowa była o porównaniu książek z telefonami. Itd. itd. Nie cierpię dyskutować z kimś kto jedyne co umie to odwracać kota ogonem albo czepiać się słówek bo taka dyskusja zawsze prowadzi do niczego.
|
U mnie czesto na czas kolokwium/egzaminu oddaje sie doslownie wszystko. Zostawiasz tylko dlugopis. Nawet kartki nie wolno miec. Ale my rozmawiamy o dzieciach w szkole, ktore wedlug mnie powinny trzymac telefon wyciszony w plecaku i powinno sie egzekwowac stosowanie do tej zasady a nie wprowadzac calkowity zakaz telefonow w szkole.
Zasadnosc twoich postów przemilczę.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
|