Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-09-28, 19:04   #3539
gosiakk23
Rozeznanie
 
Avatar gosiakk23
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 834
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)

Cytat:
Napisane przez Natalyyya Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny , na wstępie chciałam pogratulować Wszystkim Nowym Mamusiom !!

U nas wszystko dobrze, Fabianek ciągnie cycusia aż miło już go nie dokarmiam mm (w szpitalu kazano mi go dokarmiać bo nie miałam prawie w ogóle pokarmu) Laktacja rozhulała się na dobre mam nadzieje . Mały śpi i je czasem poleży z nami i obserwuje nas Jest przekochany ja jestem w nim zakochana za zabój !! Pępowina nam już odpadła w 5dobie Wczoraj pierwsza kąpiel , Fabcio był taki spokojny ,widac było że mu się podoba Spacerki pierwsze już też mamy za sobą ,a ja czuję się rewelacyjnie jakbym nie rodziła!! Szybko wróciłam do formy
a teraz moze opisze wam pokrótce swój poród i jak to się zaczeło:P
Więc w sobotę 20go dzień jak codzień nie zapowiadało się na nic , poszłam do sklepu pieszo (mam ok 1,5km w jedną stronę) wróciłam z sklepu posprzątałam mieszkanie zjadłam michę zupy z drugim daniem czekałam na Tż'ta aż wróci z pracy
Po sprzątaniu położyłam się na kanapie i oglądałam tv leże sobie i leże nagle słyszę PYK (była 17:45 )i zrobiło mi się cieplutko w majtach Wody mi odeszły!! pobiegłam szybko do toalety sprawdzić o co kaman... no i ciekło i ciekło ze mnie , nie bolało mnie nic żadnych skurczy nic... Nogi trzęsły mi się z strachu szybko zadzwoniłam do tż'ta że mi wody odeszły tż't był w domu w 10minut a ja chodziłam po mieszkaniu i dopakowywałam torbę do szpitala z stresu miałam pustkę w głowie co zabrać... Tz't przyjechał zadzwonił na IP , kazali mi się wykąpac coś zjeść i spokojnie przyjechac Więc tak też zrobiliśmy w szpitalu byłam chwile przed 19tą tam nim mnie zbadano kazali mi oddać mocz do badania i zrobili KTG i za pół godziny przyszła lekarka (taka nie przyjemna ciaparaska jak mnie badała miałam ochote jej kopnąć ) Zadawała mi milion pytań , skąd wiem że to wody itp porażka serio wqrwiła mnie tylko swoją gadką i głupimi pytaniami . Zbadała i pobrała próbkę i mówi " faktycznie to wody masz 3 cm rozwarcia" a ja skurczy nic a nic . chwile poczekałam założono mi wenflon ( musiałam dostać antybiotyk na paciora bo wyniki miałam odebrać dopiero w środę )
Poszliśmy na górę na oddział tam byliśmy ok 20.30 podłączono mi kroplówkę z antybiotykiem i międzyczasie zaczęły się skurcze jeszcze nie bolały bardzo ale stawały się regularne po skończonej kroplówce mówie do tż'ta zeby iśc pochodzić bo siedzenie mnie wqrzało i jak zaczęłam chodzić tak skurcze były bardziej bolesne mimo to dalej chodzilam kręciłam biodrami a w trakcie skurczu stawałam i próbowałam skupić się na oddechu było już jakoś 22:20 przyszła pielęgniarka i pyta się mnie czy mam w planach wziąść coś na uśmierzenie bólu . Odpowiedziałam jej że myślałam o ZZO ale wiem że zdarza się ze spowalnia akcję a też nie ma sensu podawać go za późno bo nie zadziała. Odpowiedziała ze dopiero o 23 będą mogli mi zmierzyć rozwarcie ponieważ wody mi odeszły nie chcą ingerować za dużo żeby do zakażenia nie doszło... spojrzałam na zegarek mówie okej te pół godziny jakoś wytrzymam , ale jak poszła skurcze stawały się mocniejsze i mocniejsze mówie do Tż'ta wołaj ją niech mi podają ZZO bo zdechnę
Przyszła położna i przy skurczach dotykała mojego brzucha uspakajała mnie kazała wyrównywać oddech , skurcze miałam już co 2-3 minuty . Stwierdziła że jedziemy na porodówkę , zawieźli mnie do sali porodowej tam wywiady ch*uje wianki a mnie już tak bolało ze nie mogłam się skupić na odpowiedziach dobrze ze był tz;t ze mną to jej odpowiadał na większosć pytan Podali mi rurkę z gazem , po kilku glębszych wdechach miałam taką fazę że aż mi się zakręciło w głowie a usta zrobily zdrętwiałe ale prędko mi to przeszło bo skurcze przyszły to wszystko tam trwało tak długo papierologia , znowu kroplowka z płynami , podpieli mnie do ktg i kazałam tz;towi sprawdzać tętno bo się bałam tylko o małego pal licho ze mną było jakoś po 23 ...
Po dłuższej chwili przyszła pani anestezjolog znowu milion pytań i wyproszono tż;ta na pół godziny bo tyle to trwa podpięcie do zzo i czas kiedy kroplówka zadziała , no więc tż't wyszedł na korytarz a mnie przygotowano do wkłucia... musiałam usiąść pochylona do przodu z poduszką pod łokciami (wyobraźcie sobie tą pozycje przy skurczach) myślałam że tam umrę... napierw dostałam znieczulenie miejscowe później pani założyła mi cewnik do ZZO i po chwili kazała się położyć ale ja miałam skurcze praktycznie non stop , w chwili kiedy się położyłam poczułam mega parcie musiałam przeć!!! spanikowałam bo poczułam że musze isc do toalety na kupę ale nie mogłam i mówie do nich że musze przeć położna zajrzała w krocze i mówi do innej wołajcie partnera szybkoo bo już głowka wychodzi W rezultacie nie zdążyli mi nawet podpiąć tej kroplówki ze znieczuleniem bo tak szybko poszło nawet mój tż't ledwo zdążył parłam dosłownie 2i pół razy młody urodził się o 23:51 , jak coś do mnie te babki gadały nie mogłam się skupić co One do mnie gadają i prosiłam tż'ta żeby do mnie mówił mówie Wam mina mojego tż'ta jak Fabianek wyszedł bezcenna jakby w totka wygrał ! ja zresztą też poczułam taki przypływ energii mały płakał od razu Tż't przeciął pępowinę (a zarzekał się że nie przetnie )
Minimalnie pękłam i mnie później lekarka (ta co badała mnie wcześniej) szyła mało delikatnie ... tak leżeliśmy sobie z Fabiankiem skin to skin tż't obok wspaniałe chwile achhh.... Później przewieziono mnie na inna salę tam jeszcze chwile posiedział ze mną tż't i musiał iśc do domu ... no i tak zaczął się inny rozdział w naszym życiu
Piękne, wzruszające, łezka kręci się w oku... Cudowny opis!!! A gdzie zdjątko Fabianka?? Czekamy!!! Buziaki dla was!!!
__________________
11 luty - 2 kreseczki
14 luty- bicie serduszka
3 październik- termin porodu
Ahmia – wyszukiwarka darkwebu. Zajdź ukryte Hidden Services w sieci Tor
Chłopiec Juliusz
Pierwsza Dzidziolinka
41/40

Mój Aniołeczku
gosiakk23 jest offline Zgłoś do moderatora