2014-09-29, 13:47
|
#7
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 323
|
Dot.: proszę o radę, nie wiem co robić...
Cytat:
Napisane przez Koci Pazur
Następnym razem jak Ci padnie telefon to włącz ładowarkę, oddzwoń i rzuć: technika, techniką, ale dużo swobodniej gadałoby się przy kawie, może w czwartek po południu?
Nie musi to być od razu propozycja randki, znajomi, zwłaszcza ze wspólnymi tematami, też często się ze sobą umawiają na spotkania 
|
Dobry pomysł, bardzo mi się podoba.
Jak odmówi to nie będzie Ci tak głupio, bo przecież proponowałaś tylko koleżeńskie spotkanie, a skoro nie rozmawiacie przez telefon tylko o sprawach uczelni to nie będzie to żadne faux pas.
W skrócie mówiąc - kto nie ryzykuje ten nie ma.
Gdybym była na Twoim miejscu chyba wolałabym go omijać szerokim łukiem, niż wiecznie skrycie się w nim podkochiwać, nie wiedząc na czym stoję. Ta sytuacja już chyba trochę trwa i nie jest Ci z nią najlepiej, wcale się nie dziwię. Zakochanie to fajny stan, ale dużo fajniejszy jak odwzajemniony.
Jeśli mu się podobasz, a tak jak Ty do tej pory, nie ma odwagi to fakt, że był Twoim wykładowcą nie będzie żadnym problemem.
__________________
Rozpal w sobie ogień i poczuj jego żar, niechaj oświetla drogę, kiedy czujesz, że jesteś sam.
Odnajdź piękno w miejscu, gdzie żyć Ci przyszło, niejeden kwitnie kwiat choć wokół płynie rynsztok...
|
|
|