[edyta29]

Napisane przez fubowa

trochę się poskarżę... dzieciaki coraz bardziej mi przeszkadzają w porannych ćwiczeniach. ponad godzinne workouty (pomiędzy filmikami ubieram, robię śniadania, karmie itp.) to jest coś, co zupełnie im nie pasuje. przez to, że przerywam ćwiczenia, albo odpuszczam kilka powtórzeń mam wrażenie, że nie daję z siebie wszystkiego. z drugiej strony powrót do 30 minut z FB, to dla mnie zdecydowanie za mało.
i tak się trochę gryzę co robić. mam wrażenie (być może fałszywe), że jak zacznę ćwiczyć co drugi dzień, albo wieczorem to po jakimś czasie odpuszczę.


jutro zamiast treningu siłowego, na który nie mam ochoty będzie Sweat a Loties z Keli

kochana czemu nie wybierzesz innej pory albo np kiedy wiesz że dzieci zjadły i są ubrane i nie będą przeszkadzać ? mój mały przyzwyczaił się już że mama ćwiczy i czasami ćwiczy ze mną owszem przeszkadza mi czasami tzn. podchodzi że chce się przytulić albo pić mu się chce (specjalnie to robi bo jak nie ćwicze to sam idzie sobie po picie ) to mu wtedy mówię że wie gdzie jest picie więc przynosi sam i mu ewentualnie otwieram bo on to jest taka zosia samosia wszystko chce robić sam , ale to już sporadycznie bo mu zawsze powtarzam teraz mama ćwiczy jak poćwiczy bedziemy się bawić.