2014-09-30, 10:00
|
#2722
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 2 629
|
Dot.: Listopad- Grudzień 2014- część V :-)
szybka a co to fiskars nie skumałam 
mój to ma takie fazy właśnie, parę msc jest dobrze, tak jak trzeba, potem nie wiem, nerwy mu puszczają, czy jakoś nie wytrzymuje, robi jakąś akcję, ja tracę nerwy, no i pogadanka jest, i znów starcza na jakiś czas.... mam wrażenie, że nie może się pogodzić z tym, że czas leci i starzejemy się po prostu i nie będzie jak na studiach.... ta jego praca też, nie ma go w zasadzie, nie wie jak to jest tak z dnia na dzień, dziecko, praca, obowiązki domowe, bo wraca tylko na weekendy, a na co dzień wraca do hotelu gdzie żadnych obowiązków już nie ma, może leżeć i pachnieć.... a w domu to jednak co innego...
niech się połasi, dobrze mu to zrobi i mnie też 
ale nie da się ukryć, że jest tym przypadkiem faceta, w którym duże dziecko często wygrywa... a czasem tak jak ten weekend zupełnie przysłania mu mózg....
ja też piekę 
a ja to generalnie boję się pieczenia, kiedyś jak miezkałam jeszcze z rodzicami to co weekend z mamą coś piekłyśmy, to byłam bardziej wprawiona, teraz jestem pewna jedynie keksa, że mi wyjdzie i najczęściej go piekę jeśli w ogóle.... ale
jutro muszę pojechać zawieźć L4 do pracy, a nie byłam już dłuuuuuuugo i w sumie zniknęłam też tak nagle, bo akcja ztym krwiakiem, więc z dnia na dzień, a jeszcze nikt oprócz szefowej wtedy nie wiedział, że jestem w ciąży, no i wypadałoby jakieś ciasto wziąć
no i piekę fugę....
stres jest.... 
---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------
esti kochana, to niezłe przeżycia miałaś....
teraz odpoczywaj ile wlezie 
jeszcze nie rodzimy, ale kto wie co czyha za rogiem
__________________
Jaś 17.07.2011
Zuzia 28.11.2014
|
|
|