2014-10-02, 21:29
|
#92
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Lokator i ''ostatnia szansa''
Cytat:
Napisane przez mpt
Autorko, uwierz mi, zniszczenia łatwo odróżnić od bałaganu. Brud "bo coś się przypaliło" od zniszczonej kuchenki. Brudną wannę od zdewastowanej łazienki. Ty tego najwyraźniej nie potrafisz.
Kiedyś wynajmowałyśmy z koleżankami mieszkanie-bliźniak łącznie z piwnicą (do której schodziło się z kuchni). Kilka razy przyuważyłam, że właścielka przemyka się do piwnicy i...przykręca nam ogrzewanie (zdarzyło jej się nie zgasić światła i świeciło się do następnej wizyty, bo nie miałyśmy klucza). Zwykle dzwoniła do sąsiadki, sondowała, czy chata wolna i siup do piwnicy. Któregoś razu przeszarżowała i zakręciła nam na amen ogrzewanie i ciepłą wodę - środek zimy, -30 stopni, kobieta mówi: "nie ma męża, nie ma mnie kto do was zawieźć samochodem". 2 dni bez ogrzewania i ciepłej wody, telefony zbywała komentarzem "oj, nagotujcie sobie w czajniku". Tak nas wk****wiła, że jak wpadła myśląc, że nas nie ma, to zasunęłam jej te cholerne drzwi kanapą od strony kuchni, siedziała w piwnicy do wieczora, a ja oglądałam seriale.
|
lol. nie dzwoniła do nikogo, żeby ją wypuścił?
__________________
-27,9 kg 
|
|
|