|
Dot.: WARSZAWA - wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać II
także raz się skusiłam na wizyte w Manekinie i postałam godzinę w kolejce, kolejną godzinę czekałam aż w ogóle mnie ktoś łaskawie obsłuży, jedzenie na szczęście dostałam szybko, ale nic szczególnego to nie było więc nie rozumiem zachwytów tą siecią i tych kolejek kilometrowych o każdej porze dnia i nocy. To samo się dzieje przed Szwejkiem, gdzie podają straszny syf i gdzie kilka razy były afery związane z sanepidem i jakością potraw.
|