Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wasza najgorsza randka ;)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-07-24, 23:05   #544
Sinn
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Tomaszów Maz.
Wiadomości: 66
GG do Sinn
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Ja miałam też jedną pechową randkę z moim obecnym TŻ. To były jednak czasy sprzed "oficjalnego" chodzenia. Moi rodzice są dość konserwatywni, dlatego powiedziałam im, że idę się spotkać z koleżanką. Powiedzieli, że punkt 21.00 mam być w domu No i na randce- wszystko ładnie, pięknie. Pojechaliśmy nad wodę poza moją miejscowość (mieszkamy w pobliskich miasteczkach), poszliśmy na plażę, później na soczek i lody. Ogólnie bardzo miło. Ale ku mojemu smutkowi, patrzę na zegarek a tu juz po 20-stej. Więc musieliśmy wracać do auta. Było już z lekka ciemnawo (wtedy była jeszcze wiosna). Wsiadamy do auta, które zostawiliśmy w środku lasu a ono jak na złość nie chce zapalić. No to ja już się załamałam, bo szykował się ochrzan w domu- po pierwsze za pozny powrot, po drugie za kłamstwo). No ale Michał próbował naprawić auto. Ale po ciemku było to trudne. w koncu poprosił mnie o pomoc, że ja usiądę za kierownicą (nigdy nie jeździłam samochodem! ja mam problemy z zapięciem pasów), a on będzie pchał. No więc... naprawdę się starałam, ale no... trafiłam w młodą brzózkę i ją stratowałam, a auto i tak nie zapaliło. Było już dobrze po 21... w koncu Michał postanowił, że zadzwoni do ojca, a ten przyjedzie drugim samochodem. Ale musiał wyjsc z lasu, zeby wyjsc po niego, a ja musiałam zostać sama w środku ciemnego lasu. Strasznie się bałam, co prawda zadzwonił do mnie, bo wiedział, że boję się ciemności, ale i tak panikowałam W koncu zadzwoniłam do mamy, troszkę sie wkurzyła, ale bardziej się o mnie martwiła i nie okazywała za bardzo złości, więc było ok Po chwili przyjechał Michał ze swoim ojcem, siostrą i chłopakiem siostry (cóż, uroczo jak na pierwsze spotkanie rodzinne). Okazało się, że akumulatory siadły Zostałam odwieziona do domu, a ojciec Michała był bardzo miły (w przeciwienstwie do jego siostry, która miała ze mnie i z Michaela niezłą polewkę). Na koniec w zartach skarcił Michała: "Ty nie jesteś moim synem. Wywiozłeś kobietę do lasu i tego nie wykorzystałeś. Nawet szyby w aucie choć trochę nie były zaparowane!". Na co ja: o Boze.... Myślałam, że spalę się razem z moim Lubym ze wstydu :F
Do dzisiaj się z tego śmiejemy z Michałem
__________________
"Mowa jest srebrem, a milczenie jest owiec"
Sinn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując