[heroine86]

Napisane przez nonetheless

Tż mnie wczoraj zastrzelił, ale w takim pozytywnym sensie
siedzieliśmy sobie u niego i gadaliśmy o ślubie, przyszłości itd., tak zupełnie na luzie. mamy odmienne zdania na niektóre tematy i lubimy sobie czasem to przedyskutować, bo jeśli kiedyś przyjdzie czas na ślub to nie chcielibyśmy się o niego żreć no i w pewnym momencie zaczęliśmy gadać ile chcielibyśmy mieć dzieci. on powiedział, że troje, ja że dwoje, a nad trzecim musiałabym się mocno zastanowić na to on nagle "a może trzecie zaadoptujemy? przecież każde dziecko powinno mieć rodzinę."
nie wiem dlaczego, ale tak mnie to rozwaliło, że nie wiedziałam co powiedzieć, tylko się rozpłakałam

Mój też mówi o "ewentualnej" adopcji ma styczność na co dzień z takimi dziećmi, więc jest wrażliwy na tym punkcie

Napisane przez Grapefrutka

bo zacytowałaś mnie ale podpis jest że Anulciaka

Faktycznie nawet nie zauważyłam

Napisane przez Grapefrutka

naszą też chyba znowu zapchało no ale ile by widziała tyle by żarła a wie że później będzie kwiczeć

Jak to świnia