hej laski,
Jestem, jestem - dzięki za troskę 
Mieliśmy małą przygodę ze skurczami, bólami i szpitalem ale już jest w miarę ok. Muszę leżeć i pachnieć to jest szansa, że donoszę tą ciążę do szczęśliwego zakończenia .
A w skrócie to w nocy ze środy na czw obudziły mnie bóle krzyżowe, więc rano mail do gina i szpital ale już na szczęście jesteśmy w domu i mam nadzieję, że najgorsze za nami.
Co do wyjazdu to teraz już na 100% tż mnie samej nie puści, więc niestety nikogo nie zabiorę, bo jedziemy jeszcze z Młodym.
Cieszę się strasznie, że szczecinianki rozważają jednak przyjazd Nawet jak nie ud nam się spotkać w pełnym gronie to i tak sporo z nas będzie - już nie mogę się doczekać!
__________________
żona od 02-12-2000
mój największy skarb 02-03-2001
moja kolejna wielka miłość 05-01-2015
„Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę!”
S.I. Witkiewicz
|