Dot.: Kryzys w związku
Witam. O kryzysie mogę niestety godzinami. Jestem rozdarta między dwoma facetami, do których czuję sentyment (to tak delikatnie powiedziane). Kilkuletni związek sypie się, bo na horyzoncie pojawiło się stworzenie, które obudziło we mnie pragnienie bycia znowu zdobywaną. Zaczynam gubić się w takich podstawowych sprawach - komu winna jestem lojalność? Czy warto rezygnować ze stabilizacji? Rzucać się w wir nowego? Walę głową w ścianę, powtarzając sobie, ze to tylko hormony, tylko hormony, tylko hormony (moja prywatna mantra). Nie pomaga. Świat rozleciał mi się na kawałeczki i bardzo się boje, że nie uda mi się tego wszystkiego posklejać.
|