2014-10-13, 15:21
|
#4788
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 461
|
Dot.: Nasze książkowe grzechy - cz. III
Lukardis, ukradłabym wszystko 
Wczoraj skusiłam się na kolejne 5 ebooków, w tym książkę Mo Yana (nie czytałam żadnej i chyba jednak odczuwam wewnętrzną potrzebę nadrobienia braków), w sumie za 64,50, grzechem byłoby nie skorzystać Poza tym kupiłam Dryland, Nowy Jork - przewodnik niepraktyczny, Psia trawka oraz W poszukiwaniu istoty czasu.
Wracając do Cotton, anglojęzyczny system kształcenia bardzo mocno opiera się tylko na klasykach tej literatury. Widać to choćby we wszelkich zestawieniach najlepszych książek - procent literatury obcej jest bardzo skąpy, więc nie dziwię się, że może nie być zaznajomiona z tymi powieściami (to znaczy słyszeć o tych tytułach, owszem, ale z czytaniem ich mogło być nieco inaczej ). W liceum Tołstoj był wspominany tylko w kontekście powieści realistycznej, ale gdy za przykład podałam "Wojnę i pokój" zamiast wyświechtanego Prusa, to niektórzy nie wiedzieli, o czym mówię
Dodając jeszcze - dla mnie pisarz musi mieć przede wszystkim do opowiedzenia ciekawą historię, nie jest dla mnie ważne to, czy przeczytał wszystkich klasyków. Na pewno ciekawie jest wyłapywać pewne smaczki i nawiązania, ale nie to jest chyba najważniejsze
__________________
Sooner or later you have to stop being a victim and be a victor. You have to stop being a whiner and start being a winner. Take control of your shit, regardless of your circumstances. If it’s more difficult for you that's good, cause that makes your story better.
|
|
|