Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Druga depresja z próbą samobójczą. Dlaczego ja? ...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-10-14, 09:16   #2
zagubiony28
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 13
Dot.: Druga depresja z próbą samobójczą. Dlaczego ja? ...

To nie dobiło mnie całkowicie. Postanowiłem podziękować jej za wszystko i stwierdziłem w sms że tutaj moja psychika niestety się kończy. Wydzwaniała do mnie, pisała że jej na mnie zależy jak na przyjacielu, że przecież się spotkamy i pogadamy, żebym nie robił głupstw. Nie reagowałem. Byłem w potwornym szoku że nagle osoba która dała ci wszystko o czym marzyłeś nagle mówi takie słowa. Nie mogłem się pogodzić i wytłumaczyć dlaczego skoro w ciągu tygodnia przed wyjścia prawdą na jaw przytulała się do mnie cały czas była mówiła że w łóżku jest jej ostatnio jakoś lepiej ze mną. Nie rozumiałem nic...
Wylała się na mnie całość przymkniętej depresji z zeszłego roku. Zacząłem łykać tabletki na uspokojenie bo czułem jak to potwornie mnie rozrywa jak tracę ostatni grunt. Ostatnia myśl to że zadzwonię do tego faceta i podziękuję mu za zniszczenie mojego związku i utraty sensu życia. Facet jednak pogadał że mną przeszło godzinę. Mówił że on sam jest ostatnio po przejściach i rozstaniu z kobietą po 4 latach i nigdy by nie wtrącał się między dwoje ludzi. Był zdziwiony bo usłyszał od Moniki że od 3 tygodni Monika się rozstała ze mną mimo że ze mna była i kochaliśmy się przez ten czas jak normalna para. Podobnie zdziwiło go że ja już tam nie mieszkam skoro dzień wcześniej dopiero się wyniosłem na jej prośbę. Wypytałem o powód jaki podała że się niby rozstaliśmy. Padło "Przemoc". Nic nie wiedział o jej myślach samobójczych ani on też takich nie miał. Było dla mnie za dużo już tego, nie mogłem się z nią spotkać i dowiedzieć prawdy leki zaczynały coraz mocniej działać. Facet postanowił do niej przedzwonić żeby się ze mną skontaktowała.
Zadzwoniła, pytając gdzie jestem że już wsiada do taksówki i że porozmawiamy, ostatkiem sił jej powiedziałem.
Za moment zjechała się policja karetka, Moniki nie było.
W nocy dostałem od niej SMS że nikt wcześniej jej tyle wstydu nie narobił i że tym co zrobiłem wygasiłem w niej wszelkie uczucia do siebie i że już nigdy się do mnie nie uśmiechnie. Na koniec padło hasło "Odwal się".
Dziś nie mam z nią żadnego kontaktu. Usunęła Facebooka i zmieniła numer telefonu. Moje bagaże zostały i jedynie mogę jej odzyskać przez matkę która też jest na mnie obrażona. Podejrzewam że wszyscy dookoła jej poznają tylko jej prawdę. Boli mnie to.
Jestem w potwornym stanie depresji, nie jem nie ruszam się mam dość wszystkiego. Na własne rzyczenie spędziłem 4 dni w Szpitalu dla psychicznie chorych z myślą że będę mógł mieć psychologa nad sobą co jednak było błędem i uzyskałem wypis.
Nie umiem się pozbierać, dawała mi to co mnie budowało a sam tego nie wymagałem dawała to ciągle nieustannie. Nigdy nie wierzyłem że spotkam taką kobietę i teraz nie wierze że ktoś taki mnie znajdzie. Wiążąc się o 6 lat starszą kobietą myślałem że będzie to dojrzały związek jaki długi czas był. Opowiadałem jej jak skończył się mój wcześniejszy i dała mi poczucie bezpieczeństwa że ten nigdy się tak nie skończy. Szukam tylko odpowiedzi dlaczego tak postąpiła i gdzie ja w tym wszystkim zawiniłem. Nie potrafię o niczym innym myśleć. Nie potrafię zrozumieć jak ktoś kto tak prawdziwie kochał nagle się ode mnie odciął i porzucił.
Czuję potrzebę o tym rozmawiać stąd to opisałem bo już sam głupieje z tym wszystkim. Zostałem praktycznie sam...
Wybaczcie za błędy.... Dziękuję każdemu za przeczytanie.
Emil
zagubiony28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując