Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-10-17, 16:48   #4803
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Słuchałam kiedyś audiobooka "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" - oczywiście też poradnik jakby nie patrzeć i też nie mogłam się tam ze wszystkim bezkrytycznie zgodzić, ale ta książka miała z założenia uspokoić...tzn. tam dla urozmaicenia nie było przebojowości i łapania byka za rogi, tylko właśnie jak to zrobić, żeby się aż tak nie martwić wszystkim. I jedną z rad było wprost...zrzucenie odpowiedzialności za wszystko ze swoich barków. Przykłady były dosadne, tzn. że ktoś przestał się dosłownie umartwiać stwierdzając, że tak chciał Bóg np. Autor chyba nie jest wybitnie religijny, ale popierał i modlitwę (do czegokolwiek...) i to zrzucenie częściowej odpowiedzialności na siłę wyższą, jako dobre uspokajacze.

Z drugiej strony, wiele poradników bazuje na tym, że właśnie masz tę siłę sprawczą i żeby właśnie nie zrzucać odpowiedzialności na inne czynniki, bo lepiej mieć poczucie sprawstwa. I sama nie wiem...chyba jednak skłaniam się ku pierwszej, nieprzesadzonej wersji, bo co Ci z Twojej siły sprawczej, jeśli odbijasz się gdzieś "o ścianę"? Wiara w to, że wszystko zależy od Ciebie jest bardzo szkodliwa dla poczucia własnej wartości w momencie gdy przestaje Ci się wszystko udawać. A z drugiej strony wiara tylko w siłę wyższą często jest świetnym powodem do marudzenia: "nic mi się nie udaje, bo świat jest zły i niesprawiedliwy". Znowu umiar jest tu jakimś kluczem

Mam tę książkę z domu. To mojej mamy. Zaczęłam ją nawet czytać. Mój (już ex prawdopodobnie) TŻ pękał ze śmiechu jak widział, że ją czytam. Ale ja się tym absolutnie nie przejmowałam i co więcej, dobry humor mi wracał już po kilku stronach. Niestety z braku czasu zaprzestałam jej czytania, ale pamiętam, że był w niej nawet niegłupie rady, aczkolwiek zapewne nie wszystkie.


A z takich codziennych spraw to u nas upał, piękna pogoda 25 stopni, jest piątek, a ja leżę chora w łóżku od 3 dni na antybiotyku
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora