[skazana_na_bluesa]

Napisane przez tylkojedensms

Mieszkam razem ze swoją dziewczyną w wynajmowanym mieszkaniu, oboje studiujemy zaocznie i pracujemy, wczoraj pokłóciłem się z nią i gdy zabrakło jej argumentów kopnęła mnie w miejsce intymne te z przodu. Gdy skuliłem się z bólu i po chwili wyprostowałem z bolącym podbrzuszem i jądrami i uderzyłem ją z "liścia" w twarz, w ramach rewanżu i z wściekłości, że moja dotąd ukochana osoba tak nieobliczalnie postąpiła. Ta kłótnia odbyła się na korytarzu po moim wyjściu z łazienki, gdy miałem na sobie tylko koszulki i bokserki, więc tym bardziej odczułem to uderzenia. Ona poszła wściekła do pokoju a ja za nią po swoje ubranie i kilka rzeczy i przeniosłem się do drugiego pokoju, który mieliśmy zamiar wynająć komuś i na szczęście jest jeszcze pusty. Nie odzywamy się do siebie, i nie wiem jak mam teraz się zachować. czy mam przeprosić? Raczej nie, to ona zaczęła, zresztą uważam, że dziewczyna co najwyżej może facetowi dać z "liścia" w twarz przy poważnym zawinieniu typu zdrada, a żadna nie powinna posunąć się do kopniaka w krocze, ewentualnie gwałcicielowi czy innemu napastnikowi. Traktuję to uderzenie podobnie jakbym ja ją uderzył pięścią, aczkolwiek tego nie zrobiłem a ona zniżyła się tak nisko mentalnie i dosłownie. Nigdy nie uderzyłem dziewczyny i raczej bym tego nie zrobił, ale teraz uważam , że zasłużyła sobie na tego "liścia". Prosze o obiektywne sugestie. Dzięki.

zakończcie związek.