2014-10-19, 09:59
|
#530
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 554
|
Dot.: Tyłki wciąż wielkie mamy i o życiu rozmawiamy! Część 2.
Cytat:
Napisane przez Yuki no hana
Chodziło mi o to, że ludzie naprawdę są w stanie przyczepić się do najgłupszej rzeczy.
A co do dalszej części wydaje mi się, że to wynika też tego jakiego kto ma nastawie do świata. Zawsze chciałam, żeby ludzie mieli dobre nastawie w stosunku do mnie, a jako iż i tak różniłam się od innych w pewnych kwestiach to czymś jednak trzeba innych do siebie przekonać.
Nie mówię, że przejmuję się wszystkim co ludzie o mnie myślą, ale ten wzrost był mi na tyle często wytykany, że to zostało. Zresztą w znalezieniu ubrań też mi przeszkadza, wszytko jest zawsze za długie, buty za duże, rękawiczki za duże.
160 cm
Mnie też wszystko obciera, a przynajmniej za pierwszym razem nawet addidasy. Mam szpilki, ale niezbyt wysokie. Najwięcej wzrostu dodają mi sandały na koturnie, aż 9 cm  Normalnie nie byłabym w stanie wygiąć tak stopy. Balerin nie noszę, bo mi spadają i nie podobają mi się, nie przepadam za zupełnie płaskimi butami, chyba, że są sportowe 
|
Ale ludzie się czepiają i będą czepiać. Co Cię obchodzi, ile razy Kowalski powie, że jesteś karzełkiem? On za to jest bufonem i też z tym będzie musiał żyć. Szczerze? W większości przypadków też pozytywnie podchodzę do ludzi, ale nigdy nie przekonywałam ich do siebie, bo im bardziej starasz się przypasować, tym bardziej odstajesz, pamiętaj.
Masz tyle wzrostu co ja. Jaki nosisz rozmiar buta, że nic na siebie znaleźć nie możesz? Nawet ja noszę obcasy przy swoim 35 (i to naciąganym, baleriny 34 kupuję najczęściej).
__________________
„Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro.”
65-60-55-50-45
|
|
|