2014-10-20, 21:32
|
#5
|
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Życie towarzyszkie "biedaków".
Cytat:
Napisane przez nieoswiecony
Może cały sęk w tym, że obawiam się iż będę po prostu sztywny? Ogólnie osób ma być ponad 20, będę znał z dwie? Skończy się na tym, że wszyscy będą się bawić, a ja w kącie siedział. Nie umiem się po prostu bawić, a nie chce też zanudzać. Teraz wiadomo - trzeba się nauczyć, ale jak można dostrzec - dla mnie to zamknięte koło.
Chce się pobawić > mam szanse > dużo ludzi > stres, obawy, za dużo myśli > odmawiam > Chce się pobawić (...). 
|
Skoro nie umiesz się bawić, rozmawiać z ludźmi, boisz się obcych, wolisz siedzieć w kącie, to pieniądze Ci nie pomogą.
No, może pomogą. Jeśli wydasz je na wizytę u psychoterapeuty.
Chcesz się bawić, ale nie umiesz się bawić. Fcuk logic. Wytłumacz może, czego chcesz (chodzi mi o to bawienie się, którego nie umiesz, a chcesz), bo niewiele rozumiem.
|
|
|