2014-10-20, 22:07
|
#9
|
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Życie towarzyszkie "biedaków".
Cytat:
Napisane przez nieoswiecony
Tak się zastanawiam co jest nielogicznego w tym co napisałem - chce się bawić, ale nie umiem. Przez co wywiązuje się taka reakcja, że się zniechęcam. A jak to jeszcze prościej dla co poniektórych wyjaśnić? Pewnie fajnie by było potańczyć, powygłupiwać się, ale po prostu czuję, że nie potrafie, bo zawsze mnie blokuje coś. Tak samo z poznawaniem nowych ludzi.. Setki pytań - o czym będę rozmawiał, co będę robił? A pytam się tutaj, bo dziewczyny to raczej takie bardziej rozrywkowe z tego co zauważam, to może jakąś sugestie podłapie, czy cuś..
A ta o psychoterapeucie... Nie jest zła  . tylko ciut nie na mój budżet 
|
Ale co Cię zniechęca, konkretniej?
Dlaczego uważasz, że robienie z siebie idioty, to to, czego Ci brakuje?
Dlaczego uważasz, że na imprezach, w klubach wszyscy umieją tańczyć, skoro nigdy nie byłeś?
Masz kolegów, koleżanki? Rozmawiasz z nimi na jakieś tematy? Zachowujesz się obok nich normalnie? Dlaczego uważasz, że jeśli poznasz kogoś nowego, to rozmowa i zachowanie będzie strasznym wyzwaniem, nieosiągalnym wręcz? To też ludzie, co z tego, że nie znasz ich nazwisk czy numeru buta. Każdy ma poglądy, opinie, przygody, które w rozmowie może poruszyć.
|
|
|