Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Automatyka i robotyka
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-10-21, 11:43   #1
czarnazolc
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 24

Automatyka i robotyka


Hej, szukam takiej mini porady. Sama nie wiem co już robić. Rodzina mnie wspiera, znajomi już patrzą nieco inaczej i troche się śmieją, że znów mi się nie udało poukładać życia, ale chyba potrzebuję takiej trzeźwej oceny sytuacji.
Jestem na totalnie beznadziejnym kierunku. Miałam inne oczekiwania. Może zabrzmi to głupio, ale jestem tu żeby przezimować sobie rok.
Skończyć tego kierunku nie chcę. Jest pomiędzy socjologią, polonistyką, filozofią czy innymi takimi pierdołkami po których pracy nie ma i tyle. Nie chcę nikogo obrażać oczywiście, bo pewnie jest milion osób które ma jakiś plan po tych studiach, ale ja nie mam.

Chciałam przesiedzieć rok na czymś co mnie interesuje (bo lubię książki, psychologię, filozofie i myślałam, że będzie miło) jednocześnie ucząc się znów do matury.
Ale już teraz wiem, że nie dam tak rady. Zajęcia mam od południa do wieczora. Najczęściej od 12 do 18. Jak wracam to jestem totalnie padnięta, że myję sie, jem i przygotowuję do kolejnych zajęć. A rano wiadomo - albo idę po coś do jedzenia, albo muszę posprzątać, albo porobić coś innego i nie mam czasu na naukę do matury.

Myślałam, żeby zrezygnować i iść do pracy. Wynajmuję pokój a do domu rodzinnego nie wróce. Bo to bardzo mała mieścinka i wiem, że tam bym się zamknęła w sobie i nie zrobiła nic ze swoim życiem.
Z resztą prawie jestem po gap year. Przesiedziałam rok w domu. Czasami pracowałam w jakiś sklepach, pomagałam. Ale nic konkretnego. Więc cały rok przesiedziałam nie robiąc nic. Więc wrócić - nie wrócę.
Nie wiem dlaczego mama mówi, że albo mam studiować to co teraz studiuję i uczyć się do matury (i tu będzie mi normalnie opłacać wszystko) albo rzucę studia i zacznę pracować, ale na pomoc z jej strony nie mam co liczyć. Zacznie mi znów opłacać jak za rok pójdę na studia. A nie ukrywajmy - mieszkam w dużym mieście i nawet jakbym zarabiała z 1300 to połowa idzie na pokój, druga połowa na jedzenie. Z pracą jest tak, że raz jest - raz nie ma. Co zrobię jak tej pracy 'nie będzie'. Jak mnie zwolnią np. w lutym. Za co będe żyć do czasu aż znajdę kolejną prace?

Do sedna:
Moim marzeniem okazała się politechnika. Kompletnie nie radzę sobie na kierunku humanistycznym. Czuję, że się 'marnuję'. Nie jestem wybitnie utalentowana. Z matmy i fizyki jestem raczej idiotą, ale będąc rok temu na dwa miesiące na kierunku ścisłym czułam się lepiej. Bo musiałam się uczyć czegoś konkretnego.
A teraz jest dużo do czytania tekstów, dużo jakiś pierdół. Sama nie wiem czego dokładnie mam się uczyć. Bo tu jest wszystko i nic.

Myślałam żeby za rok iść na automatyke i robotyke, albo coś w tym stylu. Myślałam też o informatyce.
Problem polega na tym, że co jeśli za rok się dostanę i nie będę dawać rady. Przerośnie mnie materiał. Wtedy ostatecznie będę musiała zrezygnować ze studiowania bo ile można.
A prawda jest taka, że ja nie mam pomysłu na siebie. Wiem na jakie studia chcę iść, wiem co chciałabym po nich robić, ale nie wiem czy dam rade.
'Studia nie są dla wszystkich' bla bla bla, ale jeśli nie studia to ja nie mam żadnego pomysłu na siebie. A to co chciałabym robić to nie ukrywajmy: studia muszą być. Chyba, że byłabym geniuszem i przyjeliby mnie jako automatyka bez studiów.

Więc potrzebuję porady. Rzucić to co rozpoczęłam teraz i pracować, czy ciągnąć to i uczyć się do matury?
Wolałabym to drugie, ale musiałabym odpuszczać wiele zajęć. Już nie chodzę na wykłady, bo mnie nudzą, bo zabierają mi czas. Wracam i jestem zmęczona. Zjem coś, ogarnę się i zaczynam czytać teksty na kolejne ćwiczenia.
Dzięki temu ostatni raz uczyłam się do matury jakieś dwa tygodnie temu. Bo nawet w weekend robię jakieś projekty, pisze teksty na aktualny kierunek.

Edytowane przez czarnazolc
Czas edycji: 2014-10-21 o 11:45
czarnazolc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując