Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Dziwne zachowanie TŻ o pieniadze...
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-10-24, 11:46   #174
Monyyczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 107
Dot.: Dziwne zachowanie TŻ o pieniadze...

Cytat:
Napisane przez Zuzka_Zu Pokaż wiadomość
Jesli chodzi o sylwestra to sam poprosił żebym znalazła ofertę no ale przy jego wymaganiach odnośnie menu trudno jest znaleźć coś tańszego. ..ja chętnie poszła bym do klubu i świetnie bym się bawiła. Nie o garnka ch zapiera mu nie wspominałam chociaż uważam ze są świetne ... a odnośnie przyszłości on cały czas mówi o tym ze chce żebym niby x nim zamieszkała ze chciałby żebyśmy mieli dzieci dom , wzięli ślub itd...
Ja bym proponowała konkretną, szczerą rozmowę. Jeśli się okaże, że nie jesteście w stanie dojść do porozumienia, to po co masz tracić czas i pieniądze na te nieszczęsne dojazdy?
Trochę Ci się dziwię, mam podobną sytuację, mój TŻ zarabia 5x tyle co ja i już dawno taka rozmowa była. Powiedziałam, że mam obawy, bo ja mimo szczerych chęci nie jestem w stanie żyć na takim poziomie jak On i jakby chciał to rozwiązać. Z tym, że u nas to TŻ płaci za wszelkie wyjścia i "atrakcje", również za wyjazdy wakacyjne, bo taka jest jego wola. Mnie to uwiera, ale mam zawód jaki mam, cięzko o większa kasę, a on pracuje w IT, gdzie wszyscy wiemy, zarobki są zupełnie inne niż w pozostałych branżach. Co mamy zrobić? wyjście albo się rozstać albo żyć na moim poziomie (czyli zero wakacji, knajp etc) albo on będzie "dokładał". Sam powiedział, że jeśli go zostawię ze względu na to, że on "dopłaca" to będzie miał do mnie żal i że nie wyobraża sobie szukać kogoś po zarobkach, tym bardziej, że niestety często kobiety zarabiają dużo mniej. Długo się buntowałam, ale oboje wiemy, że inaczej się nie da, jeśli chcemy być razem, a TŻ stwierdził, że ja wnoszę do związku inne wartości, które dla niego też są ważne. I zawsze podkreśla, że czuje się dumny, że może mi pomóc i wiedząc, że nie haruje na darmo, tylko efekt z tego jakiś jest.
Kiedyś wymyślił sobie wakacje za 8tys/0s. ja od razu powiedziałam, że nie jestem w stanie dołożyć do tego nawet 1tys bo po prostu nie miałam (poprzednie wakacje zapłaciłam za siebie jakieś 3/4 kosztów,bo na tyle mnie było wtedy stać) i on stwierdził, że to oczywiste, że skoro to jego pomysł, to zapłaci, bo wiadomo, że ja bym musiała z 3 lata mu to oddawać w ratach .
Uważam, że związki z dużą rożnicą zarobków są możliwe, ale tylko wtedy kiedy OBU stronom to odpowiada. Biedniejsza nie ma poczucia, że kogoś wykorzystuje a bogatsza, że ktoś wykorzystuje jego.
u nas ten temat jest przewałkowany wzdłuż i wszerz i oboje jesteśmy zgodni, że TŻ będzie miał większy wkład finansowy w nasze życie, ja sie skupię bardziej na sprawach organizacyjnych i zajęciu domem.
edit. co do sylwestra to widzę, że inicjatywa była z jego strony, ale wiedząc, że nie stać Cię na to nie powinien wymagać zapłaty. Dla mnie to dziwne, mój TŻ wie ile zarabiam i wie do czego mogę się dorzucić a co przerasta moje możliwości. Zresztą nigdy nie woła o kasę, po prostu jeśli mam to dokładam ile mogę, jeśli nie to mówię, ze nie mam i już.
Aha i co do "zabrałby mnie na zakupy" yyy no tego nie pochwalam. Jeśli mój TŻ mi cokolwiek kupuje to tylko z WŁASNEJ inicjatywy , nigdy go nie poprosiłam nawet o batonik. Uważam, że ma prawo wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze na to co jemu się podoba i tak średnio wyobrażam sobie, żeby mi miał kupować jakieś ciuchy czy kosmetyki...chyba, że coś takiej podstawowej potrzeby jeśli na to by mi brakło. Ale nie na setną pare butów bo taką mam fanaberię I kwota jaką dyspinuje nie ma tu nic do rzeczy, nawet gdyby zarabiał 100tys to to jest JEGO 100tys

Edytowane przez Monyyczka
Czas edycji: 2014-10-24 o 11:56
Monyyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując