[teklaem]

Cześć Dziewczyny, poznałam na studiach świetnego faceta, nawet przez kilka krótkich chwil myślałam, że może ja też nie jestem mu obojętna.. Dowiedziałam się, że ma dziewczynę (związek na odległość), z którą niedawno się zszedł po kilkutygodniowej przerwie. Ona studiuje w innym mieście, ale są razem od liceum i podobno są bardzo szczęśliwi, najlepsi przyjaciele, itp. Tego samego dnia dowiedziałam się, że on ją zdradził kilka razy (to na pewno nie jest plotka) i właśnie tego nie jestem w stanie zrozumieć bo nie jest to pierwsza taka sytuacja, o której słyszę. Niby szczęśliwy facet a jednak zdradził (ta dziewczyna nic o tym nie wie i to nie było powodem przerwy), jak to możliwe?? Powiedzcie, że są jeszcze faceci, którym bycie szczęśliwym z jedną osobą wystarcza Nie rozumiem i byłam w szoku jak się dowiedziałam, bo wydawał mi się takim dobrym i godnym zaufania człowiekiem. Ehh Jak tu kiedyś zaufać komuś? Tak bardzo współczuję teraz tej dziewczynie