Postaram się jak najkrócej

Mój tata od 40 lat prowadzi dobrze prosperującą firmę. Ja jestem córką i mam trójkę rodzeństwa. Moja siostra jest mężatką, tata pomógł jej wystawić dom, potem do firmy która w dalszym ciągu jest własnością taty dorwał się brat. Tata również mu pomógł wystawić dom, nie wiem czy nazwać to pomógł, bo brat sam sobie z konta pieniądze wybiera. Tata tego nie ogarnia, bo raz przypływają pieniądze od klientów, innym razem wybiera się na towar, a mój brat cały czas kanci. I to nie drobne sumy, ma 3 samochody każdy o wartości 50 tys o których tata nie wie. Wpierdziela straszne pieniądze w swoją pasję, ostatnio usłyszałam jak rozmawiał przez telefon i mówił "wezmę to, zapłace Ci 80 tys a resztę spłacę Cie do kwietnia", jakby tata wiedział to by go zabił. Mój tata jest skromnym człowiekiem, nie patrzy przed ludźmi pokazywać, a ten szpanuje za ciężką pracę mojego taty. Podbiera ciągle pieniądze i to nie o to chodzi że ma co chce, bo niech ma, tylko najgorsze jest w tym wszystkim to, że jak mój tata chce zmienić sobie samochód, to mój brat naskakuje że nie, że po co, że dobre ma, chcemy zrobić remont w domu, też nie, szkoda pieniędzy a dobrze jest, jak jadę zrobić zakupy do domu, wtedy kiedy już nic nie ma, d;a 5 ludzi, on daje mi 50 zł (idę wtedy do niego kiedy nie ma taty) i mówi mi że mam mu przynieść resztę. Ja za 50 zł mam kupić mięso na obiad, wędlinę, pieczywo, jakieś masło, ser zółty, pomidory i środki czystości, pasta szampon itp. Tata chciał mi działkę zapisać, to on że po co, że to dobre miejce na nowy zakład. Tata chce na wczasy z mamą wyjechać, to tez po pieniądzach. A on podbiera i się bawi, 3 samochody, pasja, w której wzięcie 1 raz udziału to koszta ok 15tys, tata nic nie wie...nie ogarnia kompletnie..... zapytacie czemu nie powiem o tym? I tutaj jest ten problem, że on się odgraża że odejdzie z firmy, zabierze nam klientów a tata sam sobie nie poradzi, bo już jest po 60 i nie ma tyle sił i nowoczesnego myślenia tak jak kiedyś, a uwierzcie, to jest taki człowiek że nie będzie miał żadnych skrupułów żeby tak zrobić.... tata by się załamał, że ma takie dziecko, że go okrada i jeszcze że go tak wystawił.... Firma jest na tatę, ale wszyscy mamy dostęp do pieniędzy, ale ja nigdy z konta nie biorę, tylko jak potrzebuję to proszę taty, żeby mi dał, a ten robi sobie co chce, nie pozwalając reszcie na nic i do tego odgraża się... zupełnie nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić, serce mi się kraja jak taka zapieprza od 6 do 22, a ten przyjeżdża sobie wylajtowany o 10 i jedzie o 17 do domu...