Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Toksyczni współpracownicy czy ja przewrażliwiona?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-10-28, 14:32   #1
Marlena113
Raczkowanie
 
Avatar Marlena113
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: LDN
Wiadomości: 198
Question

Toksyczni współpracownicy czy ja przewrażliwiona?


Hej!
Piszę do Was, żeby poznać Wasze opinie na temat mojej sytuacji w pracy. To moja pierwsza praca, więc być może okaże się, że takie zachowania w firmach są normalnie, może mi to uświadomicie.

Nie chcę podawać zbyt wielu szczegółów, ale postaram się nakreślić sytuację tak, aby w miarę realistycznie zobrazować to, co się dzieje w biurze.

Pracuję w tej firmie około roku. Od samego początku mam problem z dwoma współpracownikami. Z pierwszą osobą - na potrzeby historii nazwę ją A. - niestety muszę współpracować na co dzień, dzielimy się obowiązkami, zastępuję ją kiedy ma urlop. A. jest maksymalnie toksyczna i dwulicowa, ale to materiał na osobną historię. Jakiś czas temu nastąpił kryzys - A. przed dyrektorem zrzuciła na mnie odpowiedzialność za nieprawidłowo wykonane zamówienie, przez co firma straciła kilka tysięcy euro. Wtedy poprosiłam o rozmowę z dyrektorem, nakreśliłam całą sytuację, wybroniłam się, że nie był to mój błąd. Jako że to nie pierwsza wpadka tej osoby, a większość pracowników ma z nią problemy, zapowiedział mi, że jeżeli sytuacja się nie poprawi, zostanie ona zwolniona. I pomimo wielu jej kolejnych wpadek, pozostała na swoim stanowisku. Bezpośrednie stosunki między nami uległy nieznacznej poprawie, ponieważ A. zdaje sobie sprawę z tego, że odwalam za nią kawał roboty. Kiedyś potrafiła mnie za przeproszeniem zj.ebać od góry do dołu, gdy coś było nie tak (niekoniecznie z mojej winy), natomiast teraz więcej błędów popełnia ona, a ja jej to wytykam.

Z drugą osobą - powiedzmy, że B. - nie mam wspólnych obowiązków, choć niestety pracujemy w tym samym pomieszczeniu. Jest to osoba o baaardzo wygórowanym mniemaniu o sobie, a do tego jest to ulubiony (i najlepiej opłacany) pracownik dyrektora, przez co ma jeszcze bardziej rozdmuchane ego.

Przechodząc do rzeczy - niejednokrotnie kiedy zastępuję A., korzystam z jej komputera oraz jej poczty firmowej oraz firmowego komunikatora, jest to konieczne. W międzyczasie A. często korzysta z poczty i z komunikatora, będąc w domu. Chcąc nie chcąc, widzę wszystkie wiadomości, jakie A. dostaje lub wysyła. I od momentu, kiedy zaczęłam pracę w tej firmie, A. i B. wciąż rozmawiają na mój temat. Na początku były to komentarze na temat mojego wyglądu – za wysokie szpilki, za krótka spódnica, za głęboki dekolt, ubranie „bez gustu”, „fatalny kolor włosów”, „ogromny tyłek” (!), teksty, że mój strój „pasuje do innej branży” i wiele, wiele innych. Fakt, raz popełniłam błąd i faktycznie ta nieszczęsna spódnica była za krótka. Od tamtej pory uważam na to, co zakładam i nie uważam, żeby mój dekolt był zbyt głęboki, itd. Jakiś czas temu miała miejsce taka sytuacja, że przygotowując dokument w Excelu, zrobiłam błąd, który wyłapał później dyrektor. Nie było to nic poważnego, ale poprosił, żebym była bardziej uważna. Od tamtego momentu zaczęły się pojawiać komentarze na temat jakości mojej pracy i, krótko mówiąc, inteligencji, np. „niech od razu ktoś to zrobi za nią”, ironiczne określenia typu „Excel ninja”, itd., naprawdę aż żal to cytować… Dodam jeszcze, że dyrektor (oprócz tej jednej sytuacji) raczej zawsze był zadowolony z mojej pracy, nigdy nie usłyszałam od niego negatywnych komentarzy. Nie jestem jedyną osobą, o której rozmawiają, komentują również pozostałych współpracowników, ale ja zdecydowanie dominuję jako temat wszelkich rozmów Dodam też, że jak już zdążyłam się przekonać, obie te osoby są dwulicowe – oboje krytykują również siebie nawzajem gdy jedna z nich jest nieobecna.

Wiem, że nie mam na to wpływu i nigdy nie uszczęśliwię wszystkich, ale po prostu nie umiem tego ignorować. Za każdym razem, kiedy odczytuję taką wiadomość, moje poczucie wartości spada na łeb na szyję.

Kilka razy, kiedy rozmawiałam z innymi współpracownikami, użyłam identycznych sformułowań jak A. i B. w moich opisach, tak, aby obie te osoby słyszały mój komentarz, ale sprawiali wrażenie, jakby udawali, że nie wiedzą, o co chodzi.

Pytanie do Was – może to ja przesadzam? Może plotki pomiędzy pracownikami są normalne w każdej firmie, a ja po prostu jestem przewrażliwiona? Ponieważ już poważnie zastanawiałam się nad zmianą pracy, a może powinnam po prostu popracować nad sobą...

Czekam na Wasze opinie z niecierpliwością.
Marlena113 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując