|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 22
|
Dot.: Schudnąć 20 - 30 kg
Cytat:
Napisane przez Melonade
Myślę o 30 dniowym wyzwaniu z mel b i tiffany, ale nie wiem czy to nie za dużo dla mnie na początek. Z jednej strony chcę coś☠robić porządnie, z drugiej nie chcę znowu 3 dni ćwiczyć i wszystko rzucić. Dzisiaj nie mam wolnych 3 sekund i prawdopodobnie czeka mnie cała nieprzespana noc.
Jutro będę mieć trochę czasu, o ile nie będę odsypiać to na pewno przejrzę dokładnie te programy i tą aplikację, o której wcześniej mówiłam i coś wybiorę  .
W ogóle szlag mnie trafia, bo pms mi się zaczyna 2 tygodnie przed @  .
Czuję się 'fantastycznie'  .
---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------
U mnie wsparcia brak.
Albo są osoby, które przy każdej możliwej okazji mi wypominają jaka to jestem gruba, ale jak coś robię albo proszę o minimum wsparcia (typu: skoro już idziesz na zakupy to kup mi jedną rzecz albo nie przynoś mi swoich słodyczy, nie przeszkadzaj mi przez najbliższe 40 minut bo chcę poćwiczyć) to nic z tego. Ewentualnie ktoś, kto uważa, że każdy mój pomysł jest zły i i tak mi się nie uda. No i znajomi, którzy są chudzi i narzekają przy mnie, że są grubasami i jak nie jem słodyczy to się dziwią i uważają, że to niemożliwe, że zdrowo się odżywiam, skoro wyglądam jak wyglądam ...
|
Ja w zeszłym roku robiłam dużo ćwiczeń z Mel B i na serio ją lubiłam. Pomijając fakt, że jest mega energetyczna i inspirująca. Robiłam 10 minutowe ćwiczenia na brzuch i pośladki, ale to był raczej dodatek do treningów interwałowych. Ale generalnie ładnie mi leciały wtedy kilogramy.
Z tym wsparciem mojego otoczenia to różnie chyba, ale sama na to zasłużyłam. Kiedyś każdy trzymał za mnie kciuki, ale gdy odchudzam się już któryś raz z rzędu to podejrzewam, że nikt już nawet nie wierzy, że może mi się udać. Trochę mi smutno z tego powodu, bo to w sumie potrzebne mi jest. Największa motywacja do dalszej walki jest wtedy, gdy zaczynają pojawiać się jakieś efekty.
Cytat:
|
Napisane przez MissTerrible
Wiecie co? Nie ma na tym świecie sprawiedliwości - mój mąż właśnie rano stwierdził że schudł 2kg... I dodał, to już wiem czemu paski się luźne zrobiły... Spoko, przy takim jedzeniu jak on uskutecznia to ja bym tyła w katastrofalnym tępie, fakt on cały dzień spędza bardzo aktywnie, ciągle zabiegany, zestresowany. Ostatnio miał bardzo intensywny okres. Facetom to jakoś łatwiej chyba idzie...
|
Czy ja wiem, czy faceci tak łatwiej mają... Chyba każdemu jest trudno zrzucić kilogramy. Podejrzewam, że Ty też miałaś takie momenty, że spadło Ci kilka kilogramów, a nawet sama o tym nie wiedziałaś.
Ja to zazdroszczę ludziom silnej woli, bo ja to nie tylko jeśli chodzi o odchudzanie słomiany zapał miewam. Ile ja się muszę naoglądać zdjęć w necie, afirmacji naczytać żeby zmotywowaną na odpowiednim poziomie zostać . Dlatego skupiam się na dniu dzisiejszym, nie wybiegam myślami na dni/tygodnie w przyszłość, bo zdołowałabym się strasznie, że jeszcze tyle pracy przede mną. I właśnie to jest to, co mnie denerwuje najmocniej- fakt, że większość ludzi może skupić się na innych, ważniejszych celach w życiu, a ja muszę myśleć o diecie i ćwiczeniach.
|