Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Ludzie z błyskiem w oku
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-07-28, 13:44   #1
sylwónia
Zadomowienie
 
Avatar sylwónia
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 557

Ludzie z błyskiem w oku


I nie chodzi mi tutaj o premiera K., którego określiła tak kiedyś jego wieloletnia wielbicielka Jola

Mam na myśli ludzi, którzy robią coś absolutnie fascynującego, coś niebanalnego i często zupełnie oderwanego od rzeczywistości. O takich, którzy wyszli ze schematu pt.: "Skończę studia, w wieku 25 lat wezmę ślub, potem dzieci-najlepiej parka, ale żeby chłopiec był starszy, a dziewczynka niebieskooka, zbudujemy sobie biały domek z czerwoną dachówką i kupimy grilla" .Wiem, ze to co tutaj napisałam to paskudny stereotyp, ale mam nadzieję, że choć odrobinę przybliży, co autorka wątku miała na mysli

Chodzi mi o ludzi , którzy stają w poprzek. Nie boją się realizować najśmielszych pomysłów, nawet (i najczęsciej) za cenę tej względnej stabilizacji (tak rodzinnej jak i finansowej) do której większość dąży. Ludzi z głową pełną idei , które koniecznie trzeba zrealizować natychmiast. Takich co to nie usiedzą za biurkiem , przed szklanym ekranem, bo ich nosi Takich, co szukają własnej ścieżki i prawdopodobnie nigdy się mentalnie nie zestarzeją.
W stylu : wszyscy wiedzą, że się nie da, aż przychodzi taki jeden , który nie wie i on to robi Z apetytem na życie , z energią, z optymizmem. Żeby było budująco , że jednak można, że nie żyjemy w roku 1984...

Bezpośrednio zainspirował mnie artykuł w Angorze, o Lawendowej Pani. Owa Pani , skończyła etnografię (ładnych parę lat temu jak wynika z artykułu), po czym na początku lat 90' założyła firmę brokerską, by zarobić na życie. Gdy zarobiła firmę zamknęła, kupiła ziemię na Warmii i uprawia lawendę. Od kiedy przeczytała "Pachnidło" Suskinda zamarzyła jej się firma kosmetyczna. I stworzyła manufakturę Lawendowe Pole. Mieszka w drewnianej łemkowskiej chacie, którą kupiła w Beskidzie Niskim. Tyle, że tam nie chciała mieszkać (lawenda rośnie do 800 m. n. p. m. ) więc chatę rozebrała, przetransportowała na drugi koniec Polski i ponownie poskładała (z artykułu nie wynika, no ale najprawdopodobniej samodzielnie tego nie zrobiła) .
Z odwiedzin rodziny na Litwie przywiozła sobie "Sprawocznik piecznika" ("Poradnik zduna" ) i zaczęła stawiać piece, najpierw sobie, potem znajomym. Pisze artykuły do kobiecych pism, tłumaczy książki.
Dla zainteresowanych: www.lawendowepole.pl

Gdyby znikły wszystkie ograniczenia, finansowo-czasowo-emocjonalne właśnie takie życie chciałabym prowadzić. Tym bardziej podziwiam ludzi, którzy potrafią się tak dalece wyizolować we własnym świecie.

Może podam jeszcze dwa przykłady:
  • Janusz L. Wiśniewski. Mimo, że jego proza raczej do mnie nie trafia, wydaje się egzaltowana i zbyt mocno pokazuje momenty, w których czytelnik koniecznie powinien się wzruszać, a tego nie lubię. To jednak ktoś kto jest doktorem informatki i dr hab chemii, naukowcem, pisarzem, a kiedyś dalekomorskim rybakiem musi być dość osobliwą postacią.
  • Krzysztof Bosak I zdaję sobie sprawy jak niepopularny może być mój osąd Nie zamierzam wstąpić do LPR tudzież Wszechpolskiej Młodzieży, nie popieram 99 % jego pogladów. Było dużo momentów, w których pomyślałam "Co za idiota" , nie toleruję jego nietolerancji. Aczkolwiek jest w tym chłopaku coś takiego, co wzbudza we mnie szacunek. Za wierność poglądom, za swego rodzaju wszechstronność, za poświęcenie karierze, za inteligencję. Za takie właśnie stawanie w poprzek.
Dwie ostatnie osoby, które podałam to osoby publiczne, a głównie chodzi mi o tych mniej znanych.

Szukałam, szukałam, a jakże. Jeśli zbyt mało to z góry przepraszam
__________________
"Jednocześnie muszę prać skarpetki i zastanawiać się nad Zagadką Wszechbytu. Rozpiętość, skala i wielość planów jest doprawdy wielka. Odbija mi się po jedzeniu oraz podobno mam duszę nieśmiertelną"


Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
sylwónia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując