2014-11-04, 22:33
|
#1838
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Miasto Bandyckiej Miłości
Wiadomości: 10 172
|
Dot.: Listopad- Grudzień 2014- część VII :)
Prośbą, groźbą, kłótnią - niczym nie mogę nad nim zapanować.
On niby mówi, że będzie inaczej, a jednak przy konfrontacji z matką po prostu chowa się w sobie. Okej, całe życie kobieta urządza szantaże, że sobie coś zrobi, udaje te swoje ataki padaczki i histeryzuje, ale M. ma brata w tym samym domu wychowanego i on potrafi zadbać o siebie i swoją dziewczynę [nawet w chwilach, w których ona zdecydowanie na to nie zasługuje]. Kompletnie nie mogę zrozumieć o co chodzi, bo w przypadku brata mojego TŻta wiecznie pojawiał się temat próby rozbicia ich związku, jego wybranka nigdy nikomu nie pasowała, wiecznie mu truli i trują, jak to powinien ją rzucić. Mój nigdy niczego takiego nie słyszał, błyskawicznie wkręcono mnie do rodziny [jestem tam chrzestną od paru ładnych lat] i zawsze chwalono. A teraz wiecznie jakiś problem, bo nie ugięłam się i nie zamieszkaliśmy z nimi...
|
|
|