2014-11-05, 15:39
|
#2170
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 6 858
|
Dot.: Po przygodach z kuratorem, mamy Roczki pod dozorem -mamy V-VI 2013
Cytat:
Napisane przez maarchewka
A sie zastanawiam, czy by cos pomoglo jakbym inny nebulizator kupila? czy to kwestia halasu, czy po prostu nie lubi i nic sie nie da z tym zrobic??
|
my mamy doświadczenie z 3 nebulizatorami (w przychodni, w szpitalu i nasz domowy). generalnie w każdym przypadku na początku był dramat i dantejskie sceny przy inhalacji, ale to raczej nie z powodu dźwięku a tego że musi siedzieć nieruchomo z maską na buzi. i z tego względu że nie chciał tych inhalacji przyjmować, wylądowaliśmy w szpitalu. potem nebulizator służył za zabawkę, żeby choć trochę I. się z nim oswoił i przy następnej infekcji było ciut łatwiej. to był taki etap że trzeba było robić za małpki i go zabawiać, a jak się znudził to był koniec inhalacji. a teraz jak się wstrzelimy przed drzemką i jest spokojnie to da sobie zrobić inhalację. I. nie lubi siedzieć bezczynnie i to u nas stanowi główny powód awersji do inhalacji.
|
|
|