hmmm, on mnie zaprosił na herbatę, potem spacer, 3 razy odwiózł po wykładzie do domu, raz poszliśmy na spacer między zajęciami. Piszemy w sumie codziennie po trochu. Rozmawialiśmy o muzyce, która nas jakoś tam łączy, no i wyszło, że on kiedyś przyjedzie do MS do mnie z gitarą i coś tam pobrzdękoli mi na niej, była też mowa, ze może kiedyś pójdziemy na jakiś koncercik w Rze.Jak się widzieliśmy to np. ja do niego z textem: nie patrz na mnie z tymi swoimi ładnymi oczkami, bo mnie onieśmielasz.
Ogólnie bardziej tak pisaliśmy, on taki uradowany, że wymyślił dla mnie piosenkę jakąś...
On myśli, uważa, że jeśli ja chcę się z nim widzieć czasem to od razu się zakochuję w nim.... a ja chcę mieć jakiegoś fajnego kolegę. Wczoraj i dzis pisaliśmy, on posmutniał, bo wydawało mu się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Jeśli zaakceptuje moją decyzję będziemy kumplami, a jeśli nie to z drogi będę mu schodziła najwyżej

A tak ogólnie to jest mega grzeczny, ułożony, spokojniutki, wrażliwy facet. Aż za bardzo. Charakterami różnimy się baaaaaaardzo, z takim typem człowieka w związku w życiu bym nie mogła być, bo ja bym dowodziła, a tego nie chcę
