Dziewczyny proszę o radę.
Jestem z moim ukochanym ponad rok. Nie jest dobrze

. Zeby opowiedziec musze cofnac sie o pare miesiecy.
Bylismy w zwiazku na odleglosc, mialam troche problemow na glowie, nieco sie oddalilsmy od siebie, z mojej winy. Klocilismy sie, w koncu zerwal ze mna w zlosci. Rozstanie trwalo ok.dwa tyg. jednak jakis kontakt mielismy. JEdnak ja w tym czasie umawialam sie z moim kolega z pracy, od pewnego czasu do mnie zagadywal choc traktowalam to po kolezensku, jednak wiadomo bylam zajeta, czulam do niego sympatie i nawet podobal mi sie wiec umowilam sie z nim po zerwaniu, choc oczywiscie nadal w myslach mialam swojego TZ. Doszlo do pocalunku.
Jakis czas po tym pogodzialam sie z TŻ i pozniej przyznalam sie jak bylo. Strasznie go to zabolalo... Jednak przetrawil to i jestesmy razem. Jednak od tej chwili nie ma praktycznie dnia, zeby sie nie odniosl do sytuacji. Ze jak moglam to zrobic, ze mielismy kontakt ze soba a ja od razu polecialam do kogos innego.
Ciagle slysze ze jestem niegodna zaufania i moge sobie wybic z glowy ze wyjde do klubu itp. Zaluje bardzo tego co zrobilam, ale czy w tej sytuacji nie zasluguje na druga szanse ? Czy musze odpokutowac to kazdego dnia ? Chwilami mam juz dosc tego wszystkiego, nie wiem co zrobic,doradzcie mi jak wytlumaczyc mu i pomoc? Pozdrawiam.