Dot.: zranił mnie... jestem beznadziejna
Ja bym postarała się zmienić swoje podejście do relacji z innymi ludźmi. Najpierw piszesz tak, jak gdybyś to Ty zawsze rozdawała karty - "dałam mu szansę po 3 miesiącach", "nie będę go skreślać", "nie pozwoliłam mu cierpieć"... Te zwroty wydają się wskazywać na mało podmiotowe traktowanie drugiego człowieka...
A na koniec nagle pokazujesz bardziej "ludzkie" oblicze - osoby, która sama kocha i tęskni, a sama jest traktowana przedmiotowo. Czy to "ludzkie" oblicze było też widoczne dla niego wcześniej, czy raczej byłaś osobą rozgrywającą, tak jak to opisałaś?
|