|
Dot.: Nowe zycie, inny kraj, co robic?
U córki w zerówce był mały Irakijczyk. Zaznaczam, że wprawdzie to inna kultura, mały miał dość liberalnych rodziców i pozwalali mu na wszystkie polskie cuda jak bale przebierańców, szopkę, klasowego Mikołaja, wyjścia do kina itd itp. Tyle, że dzieciak nie mógł zintegrować się z resztą małolatów właśnie ze względu na barierę językową. Nasze dzieciaki nauczyły się troszkę arabskiego, on trochę polskiego i tyle, nie jarzył niczego.
Od września Majka ma w klasie Ukraińca, rodzice zwiali przed Rosjanami. Dzieciak też ciężko się adaptuje, chociaż nasze młode próbują go zachęcić do zabawy, widać że na razie idzie mu to bardzo opornie a klasa jest integracyjna więc tym bardziej jesteśmy nastawieni na bycie przyjacielskimi dla każdego.
Reasumując, podzielam zdanie autorki. Przede wszystkim porozmawiałabym z dzieckiem. Jeżeli zdecydowalibyście się na wyjazd, bądź wasza rozmowa miałaby na celu poinformowanie go, że jedzie i kropka to poczekałabym do końca roku szkolnego i zainwestowała w lekcje niemieckiego od zaraz. Skoro macie tam zostać na dłużej, to niech chłopak będzie się mógł porozumieć z kolegami chociaż na jako takim poziomie.
Zdanie twojego męża Anne, nieco trąci egoizmem i brakiem empatii.
Edytowane przez gosik79
Czas edycji: 2014-11-11 o 23:06
|