Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości

change · 2014-11-11, 22:38

Cindy kochana baw się dobrze, ciesz przygodą (brzmi to super) i odpoczywaj

*

***

chciałabym zabić ten smutek w sobie, nie chce być socjopatką odcinającą się od ludzi. Nie wiem już co mam robić, żeby to wszystko miało jakiś sens, im bardziej mi zależy tym bardziej czuje się olana. Smutek odpycha, nikt nie rozumie ludzi zdołowanych, przeżywających wszystko w najmniejszych szczegółach, zamyślonych, rozdrabniających.
Nie dziwie się, że wybrałeś kogoś bardziej towarzyskiego i ogarniętego, ona nie potrzebowałaby Cię tak bardzo jak ja. Nadal nie wiem kim jestem i w dni takie jak teraz prześlizguje się przez życie i szczerze chciałabym, żeby już mnie tutuaj nie było, bo nawet słowa "good things are going to happen" uważam za kłamstwo.

Nie wiem łudze się, że to PMS, zła pogoda i jeszcze z tego wyleze, ale mam wrażenie, że nawet jak coś się uda to i tak to zepsuje. Bo o co mam pretensje, że nie mam z kim pogadać jak się obrażam, bo tak bardzo mnie dotyka, że ktoś mnie oleje...
Wkurza mnie nawet ciacho meldujący się na koncercie z koleżanką, pff a nawet się osobiście nie znamy. Czym się wkurzam, przecież to ja go trzymam na dystans, bo się siebie wstydze, jestem dużym dzieckiem.

2014-11-11, 22:38	#435
change Zadomowienie Zarejestrowany: 2008-08 Wiadomości: 1 984	Dot.: Powiedz to tutaj cz. 30 Cindy kochana baw się dobrze, ciesz przygodą (brzmi to super) i odpoczywaj * *** chciałabym zabić ten smutek w sobie, nie chce być socjopatką odcinającą się od ludzi. Nie wiem już co mam robić, żeby to wszystko miało jakiś sens, im bardziej mi zależy tym bardziej czuje się olana. Smutek odpycha, nikt nie rozumie ludzi zdołowanych, przeżywających wszystko w najmniejszych szczegółach, zamyślonych, rozdrabniających. Nie dziwie się, że wybrałeś kogoś bardziej towarzyskiego i ogarniętego, ona nie potrzebowałaby Cię tak bardzo jak ja. Nadal nie wiem kim jestem i w dni takie jak teraz prześlizguje się przez życie i szczerze chciałabym, żeby już mnie tutuaj nie było, bo nawet słowa "good things are going to happen" uważam za kłamstwo. Nie wiem łudze się, że to PMS, zła pogoda i jeszcze z tego wyleze, ale mam wrażenie, że nawet jak coś się uda to i tak to zepsuje. Bo o co mam pretensje, że nie mam z kim pogadać jak się obrażam, bo tak bardzo mnie dotyka, że ktoś mnie oleje... Wkurza mnie nawet ciacho meldujący się na koncercie z koleżanką, pff a nawet się osobiście nie znamy. Czym się wkurzam, przecież to ja go trzymam na dystans, bo się siebie wstydze, jestem dużym dzieckiem.