Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamusie sierpniowe 2014 cz. 2
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-11-12, 00:30   #152
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Mamusie sierpniowe 2014 cz. 2

Cytat:
Napisane przez pati1078 Pokaż wiadomość
brawo Gosiu
Dzięki
Cytat:
Napisane przez karoseria Pokaż wiadomość
a to juz na noc?
Niee, to było 30 minut regeneracji przed kąpielą ;-)
Cytat:
Napisane przez Gatita Pokaż wiadomość
szkoda słów... niestety moja rodzinka jest mocno dysfunkcyjna... tyle, że nie 100% czasu, a powiedzmy jakieć 10%... tak w skrócie: ojciec tyran, nigdy się nie myli, wszystko wie, wszyzscy mają chodzić jak w zegarku na jedno jego słowo, a najlepiej jeszcze zgadywać co chce... mama wiecznie na przegranej pozycji, czasem walcząca, czasem już nie.
Jak jest wszystko ok, to z zewnątrz wygląda wszystko normalnie, i w normalnie funkcjonuje. Ostatnio dokuczała mi samotność jak TZ całymi dniami w pracy, więc dogadałam się z mamą, że przyjadę do nich na tydzień, trochę mi ulży jak dziadkowie pomogą... No i pojechaliśmy do nich z TZ na weekend i ja zostałam. Wszystko niby było spoko, cieszyli się, że wnuk przyjechał (pierwszy wnuk zresztą), a jak wsiedli na mnie po tym już jak mąż pojechał to miałam ochotę zadzwonić po niego, żeby po mnie wrócił... i żałuję, że tego nie zrobiłam dość powiedzieć, że przepłakałam całe popołudnie...
Ich tłumaczenia, że oni chcą dla dziecka jak najlepiej...tylko jeśli mamy inne zdanie co dla dziecka jest lepsze, to moje zdanie się nie liczy, ja się nie znam, oni trójke dzieci wychowali... i tak np. dziecko ma się wypłakać, moje mleko jest "za cienkie" bo dziecko nie rośnie... dziecko jest rozpuszczone, że tyle płacze ew. jest chore bo tyle płacze itd. itp... no masakra po prostu... i emocje do tego, i między wierszami, że jestem złą matką... Fakt, że synek miał ze dwa gorsze dni, a ja już padałam z nóg, więc TZ się zajmował, a nie zawsze mu sie to super udawało, więc rzeczywiście płakał, ale bez przesady - niemowlęta płaczą... to że ja byłam ponoć aniołkiem za brzdąca to nie znaczy, że wszystkie takie są...
Więc niby chcieli dobrze, ale jedyny pozytywny sposób pomocy, to taki, że ojciec pojechał do cieszyna kupić sub-simplex...
wyleczyłam się z wyjazdów do nich na dłuższy czas...
ech... aż mi się źle zrobiło jak sobie przypomniałam to wszystko... aż sobie karmi otworzę
Znamienne jest też to, że odkąd wróciliśmy i mamy spokój u siebie to i dziecko spokojniejsze, i ja mam więcej pokarmu...



Mój też się tak wygina, ale wydaje mi się, że tylko wtedy jak mu coś nie pasuje... jeśli jest naprawdę głodny to je ładnie - normalnie czasem mam wrażenie, że mi ktoś do piersi odkurzacz podłączył Zaczęłam ostanio robić tak, że jak się wygina to daje mu smoczka zamiast piersi. Leży dalej przytulony jak do karmienia, nosek w piersi a w buzi smoczek. Czasem go possie chwilę i się uspokaja i potem je dalej już spokojnie. Ale nie zawsze działa...

zeby było coraz lepiej!


U nas ostatnio takie ataki w nocy się trafiają... nie wiem o co chodzi, trochę wygląda to tak jakby dziecku się koszmary śniły i nie mogło się wybudzić... krzyczy i rzuca się z zamkniętymi oczami, wzięcie na ręce nie pomaga, dwa razy miał tak ze krzyczał z 20 minut, po czym uspokoił się odłożony do łózeczka i zasnal znowu

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Jeszcze się pochwalimy, że synek w 14 tygodniu waży 6,100 (urodzeniowa 3,270) i ma 64 cm - a ubranka 68 zaczynają się robić małe, a raczej krótkie - idzie na długość Łukaszek
Masakra! I to nie teściowie nawet tylko rodzice tak.. Napewno bym z dzieckiem więcej do nich nie pojechała.
Współczuję..
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899

Edytowane przez gosia3103
Czas edycji: 2014-11-12 o 00:35
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując