2014-11-19, 14:35
|
#4676
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Miasto Bandyckiej Miłości
Wiadomości: 9 724
|
Dot.: Listopad- Grudzień 2014- część VII :)
Cytat:
Napisane przez aleksandrettaa
Wrzuć na luz. Ja wiem, że to wkurza jak tak wszyscy dopytują. Moja mama w poniedziałek zaczęła rozmowę od pytania czy mogę gadać bo "NA PEWNO jesteś w szpitalu skoro termin na dziś". No ale prawda jest taka, że ten termin to środkowy dzień terminu (+/- 2 tyg) i nie ma się co przywiązywać do tej daty nadmiernie. Ja też bym chciała by coś się zaczęło albo chociaż jakieś objawy ale oficjalnie mówię, że mam czas do 1 grudnia więc proszę mnie nie popędzać. Cóż tak czy inaczej wiele nie zostało czasu do porodu. Wytrzymałyśmy 9 miesięcy to i te parę dni poczekamy na dzieciaczki.
|
Wiesz, mnie przede wszystkim to denerwuje, że w czerwcu lekarz powiedział mi o tej skracającej się szyjce - że mam leżeć, zrezygnować z aktywności, oszczędzać się. Parę tygodni później usłyszałam w szpitalu, że łożysko jest tak nisko, że w każdej chwili mogę zacząć rodzić. Modliliśmy się wtedy o każdy kolejny tydzień - bylebym nosiła jak najdłużej. Teraz okazuje się, że z łożyskiem wszystko jest w porządku, a szyjka wcale nie jest skrócona [przecież nie da się tego wydłużyć - lekarz musiał się pomylić]. Od czerwca żyję w stresie, że nie wytrzymam do końca, a teraz muszę na okrągło słuchać, że coś jest ze mną nie tak, bo jeszcze nie urodziłam. W ciągu ostatniej godziny dostałam trzy telefony, czy już rodzę i dlaczego jeszcze nie [skąd mam, kuźwa, wiedzieć? Przecież nie da się terminu precyzyjnie wyliczyć, mnóstwo czynników się na to składa] To po prostu męczy, nie mam już siły użerać się z tym wszystkim. Szczególnie, że TŻ zamiast wesprzeć też tylko łazi i mi truje, że mam już zacząć rodzić. Tak jakby sprawiało mi przyjemność to ciągłe tachanie bebecha 
Cytat:
Napisane przez happywoman
Dzwonilam do AnetkiIzabell i mam od Niej info.
Jej Kruszyna  urodziła się w niedzielę o 12:40 3800g 57cm. Poród CC dlatego, że dwa dni męczyły ją skurcze i nic to nie dawało i była bardzo zmęczona.  Właśnie wrócili do domu. Mąż dostał opiekę nad Nią i cieszą się swoim Maleństwem. Odezwie się jak tylko poczuje się lepiej. Oczywiście gorąco Was pozdrawia. 
|
Aaach, jak cudownie! Gratulacje
|
|
|