[szokoladasa]

Cześć dziewczyny... Chcę poznać wasze zdanie, więc opowiem wam mój problem... po trzech tygodniach pisania i spotykania się ok. 3 razy w tygodniu zostaliśmy z X parą tydzień temu. (nie znaliśmy się wcześniej) On on początku bardzo o mnie zabiegał, starał się, nalegał na spotkania. Było wspaniale. Szybko wyznał że się zakochał i zaproponował związek. Ok. Trwa on tydzień i jest zupełnie inaczej... po tym jak w niedzielę spędziłam u niego noc (pierwszy raz) i doszło do seksu oralnego on zaczął się dziwnie zachowywać. Jak już ze mną pisze, to odpisuje albo buźkami, albo pojedynczymi słówkami. Pisze że ma prywatne problemy, ale nie chce nic powiedzieć, pisze też że teraz przez 2 tygodnie będzie mial bardzo dużo nauki i nie będzie czasu na spotkania i może w święta będzie go więcej, a ja powtarzam że tyle nie wytrzymam. On pokazuje jakieś fochy i humorki. Ja mam 20 lat a on 19. Mieszkamy ok. 20 km od siebie. Jutro podobno mamy się spotkać na godzinę (ja zaproponowałam) i jeśli się uda to mam zamiar mu wygarnąć wszystko... moja przyjaciółka stwierdziła że jemu nie zależy. po tygodniu związku mu nie zależy? to po co by się tyle starał? Dodatkowo dzisiaj podczas pisania chyba wyczuł ze jestem zła i zapytał się o powód. Ja mu go podałam a on na to "soryy, muszę iść, pa". Ja wkurzona odpisałam "żegnam." na co on "mogę w ogóle przestać, jeśli tego chcesz". Ja na to "o co ci chodzi?" i tutaj jego dojrzała odpowiedź "o nic".....