MY czy tylko ja i on
Witam, mam pewien mały problem i byłabym bardzo wdzięczna gdyby ktoś mógł rzucić na niego okiem i powiedzieć jak to z zewnątrz wygląda.
Od 4 miesięcy spotykam się z pewnym nazwijmy go X. Niby jest wszystko fajnie i miło tj wypad do kawiarni, kina na wycieczkę w góry, i wręcz idealnie nam się ze sobą rozmawia. Jest jednak małe "ale" a mianowicie dwa razy próbowałam poruszyć temat NAS od razu powiem nie czekałam na wielkie deklaracje dozgonnej miłości, raczej chodziło mi o to by określił w jakim kierunku zmierza nasza relacja. Za każdym razem słyszałam od niego, że to ciut za wcześnie żeby to określić, że nie chce niczego przyspieszać, ale lubi spędzać ze mną czas, tęskni jak się nie widzimy itp. Widzę też jednak, że ostatnio spędzamy ze sobą dużo mnie czasu; jeśli widzimy się raz w tygodniu to jest dobrze i to zawsze ja pytam czy ma ochotę się spotkać.
I właśnie nad tym się zastanawiam, czy to jest sytuacja po spotykajmy się spędźmy miło czas i nic więcej czy to zmierza ku czemuś poważniejszemu?
|