2014-12-04, 10:08
|
#987
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 5
Cytat:
Napisane przez Panna Migotka 86
no to gratuluję i zazdroszczę 
u mnie posucha straszna... mam w ogóle jakiś kryzys... zaczynam panicznie bać się porodu, w sensie że nie dam rady, ze jednak będzie za bardzo bolało, że potem nie dam sobie rady z takim maluszkiem... totalnie abstrakcyjne, bo przeciez tyle kobiet rodzi, będzie TZ do pomocy... a ja wpadam w panikę 
dodatkowo mam wrazenie, że od jakies czasu oddalamy sie od siebie z tz. Ja siedzę w domu, nic ciekawego sie nie dzieje. Mam wrazenie ze czasem to nawet nie mamy o czym ze sobą rozmawiać wieczorem jak się już widzimy. No bo ile mogę mówić o kremie do pupy? Czuje się taka nieatrakcyjna i do niczego. Nie mam na nic energii. W łózku od jakiegoś czasu nie dzieje się absolutnie nic. Mam wrazenie,że juz nie mogę mieć żadnych oczekiwań od życia.
Ostatnio każde jego wyjscie z domu do kolegi odbieram jako ucieczkę od małointeresującej żony...
Z TZ cieżko mi pogadać, bo od razu zaczynam płakać, on nie rozumie dlaczego i nic z tego nie wynika.
Nie wiem czemu mam takie doła...
przepraszam, ale musiałam się wyżalić
|
jakaś fala doła totalnego na Ciebie kochana naszła A gdybyscie razem gdzieś potuptali z tżtem ?
Pokorzystali z ostatnich chwil bez dzidzi ? Zamiast iśc do kolegi, niech pójdzie gdzieś z Tobą
Mam nadzieje,ze zly nastroj Ci minie..jestes sliczna dziewczyna, a kazdy ma prawo zalapac dola, szczegolnie my teraz- ale grunt to sobie rach ciach z nim poradzic, choc wiadomo, przez hormonki ciezko :/
Zapal wieczorem swieczki, wez kapiel, wybalsamuj sie, polezcie razem, przeciez nawet nie trzeba rozmawiac...wrecz mezowi krem do stop i kaz masowac giry 
Asiu podziekuj Tymiankowi, wygania mnie na siusiu z wyra- przy okazji porobie foty
Edytowane przez 1141655
Czas edycji: 2014-12-04 o 10:09
|
|
|