Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I
Ja po wizycie tesciowej i gdyby nie dziecko to bym ja zabila i bym mogla w pierdlu siedziec na dozywocie.. sucz od razu dorwala mala na rece i ja hula, cisnie.smoka na sile chociaz ona nie placze,zawija kocem a mowie ze jest cieplo mowie nie lulac jak nie placze to mowi: Mili nie sluchamy mamy i sie durnowato smieje... poszlam pozmywac na czynia bo czulam juz jak mi zyly pulsuja na twarzy to ta za mna do kuchni i znow tekst: popatrz Mili jaka mama obrazona...
A tz na wszytsko zero reakcji..jak poszla to go zrypalam ale on oczywiscie nie widzi w tym nic zlego..wkoncu syneczek mamusi...
|