[ag9]

Tynka - jabłko i banan to wbrew pozorom jedno z trudniejszych produktów dla maluchów. Ja dałam kilka razy jabłko ale miałam serce w gardle jak próbował je jeść i co chwila musiałam wyjmować z paszczy wielkie odgryzione kawały. Banan tak samo, łatwo jest odgryźć (nawet bez zębów), bo jabłko jest kruche i łatwi je ułamać ale potem jest problem bo dziecko nie umie sobie poradzić z czymś twardym w buzi.
Spróbuj podać brokuła, kalafior - to najłatwiejsze na początek.

A plackami jeszcze mi się nie zadławił. Ale z kolei dławił się chlebem. Placuszki są miękkie i łatwo je rozmemłać w buzi. Oczywiście obserwuję jak je, czasem jak weźmie za duży kawał to wyjmuję, mam też pod ręką wodę do popicia gdyby np mu się przykleiło do podniebienia coś.


tequiba - u nas w maxi cosi też Gabryś nie wystaje jeszcze głową, a wzrostowo jest dość spory. Problem tylko taki jest, że jak ubiorę w kombinezon to mu ciasno. I w nosidle jest dziecko na półleżąco a w foteliku już siedzi raczej.


Wielkie dzięki za info o tym f&f online!

My na żadne mikołajki się nie wybieramy. Chociaż mój wyrywny TZ zakupił strój mikołaja i ma zamiar w nim wystąpić w święta
A ja kupiłam strój mikołaja dla Gucia.


My dziś mamy na obiad zupę dyniową ale w trochę innej odsłonie, bo bardziej "doprawioną po dorosłemu". Z cebulką i czosnkiem i odrobiną curry. Zobaczymy jak przejdzie. Do tego kuleczki ryżowo-warzywne. Matka zaszalała

tygrysek - to rozumiem Twój niepokój, mam nadzieję że rehabilitacja szybko przyniesie efekty.