ja bym nie wpuściła do domu... moi teściowie..i moi rodziece... nawet nie zaproponowali przez telefon wizyty..pytali tylko jak ja się czuje..jak mały?
po 2 tyg (gdy ja doszłam prawie do siebie)... powiedziałam do tż, żeby zaproponował dziadkom jakiś termin... bardzo sie ucieszyli..

moi rodzice pewnie w grudniu przyjadą, ale też czekali na zaproszenie i ustalenie terminu..
teraz mała podrośnie..i jak z tak akcją wyjadą..toja na Twoim miejscu..po prostu małą: przewinęła, nakarmiła, ubrałabym się i wyszła na spacer...
Będziesz miała całe życie przerąbane jak nie zareagujesz...
a tż w tym momencie już kazałabym wybierać.. kogo stawia na pierwszym miejscu swoja rodzinę o którą przede wszystkim powinien dbać...czy dobro swojej mamusi...? bo na razie wybiera jasno... a skoro mamusia.. to alivederci ...!! moze rozstanie spowoduje, ze się trochę ogarnie...
niech kur*** mać przerwie tą pępowinę w końcu...