Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-12-04, 12:26   #2583
marzeniao
Raczkowanie
 
Avatar marzeniao
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 43
Dot.: Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II

Cytat:
Napisane przez 87malgorzata Pokaż wiadomość
Dzwoniłam dzisiaj do szlachetnej paczki. Znalazłam rodzinę której chciałam pomóc, ponieważ opis rodziny był taki, że jakaś pani ma dziecko w drodze i do tego dziewczynkę. Ja mam roczną córkę i bardzo dużo ładnych rzeczy po niej a niektóre nowe. Chciałam zrobić paczkę dla tej rodziny. Oczywiście chciałam dokupić nowe rzeczy jeszcze jakieś misie może jakieś ubranka, jedzenie suche i tak dalej. W opisie było napisane że ludzie chcą otrzymać łóżko, jednak ja nie jestem w stanie im tego łóżka sprezentować. Zadzwoniłam do szlachetnej żeby powiedzieć, że mam połowę rzeczy, ponad połowę tych rzeczy opisanych. Nie miałabym mebli po prostu. Otrzymałam od fundacji dziwną odpowiedź która mi się bardzo nie podobała i szczerze mówiąc zniechęciła mnie do dalszej pomocy. Pan z fundacji powiedział mi, że akcja polega na tym że muszę dać WSZYSTKO albo nic. Czyli albo robie całą paczkę i wkładam tam wszystko, kupuję łóżko a inaczej to żebym nie wybierała rodziny. Ja powiedziałam że nie podoba mi się takie podejście, że dzwonię bo proszę o przekazanie mojego telefonu tej rodzinie i żeby ta rodzina sama do mnie zadzwoniła. Pan mi odmówił i powiedział mi uwaga ! że jest ochrona danych osobowych. Kurcze przecież ja chce podać DO SIEBIE NUMER ! Nie chciał wziąć. Ja mu tłumaczyłam, że widzę że tamta pani spodziewa się dziecka i że mogę jej nawet dłużej pomagać i systematycznie wysyłać jej paczki. Pan z fundacji mi powiedział że ,, tak sie nie da'' Że akcja polega na tym żeby dać wszystko co jest napisane bo tak nie ma możliwości pomagać. Oczywiście zachęcał mnie żebym wpłaciła pieniądze na ich konto bo ,, u nich pracuje sztab ludzi i bez pieniędzy nie mogą działać. '' Szok. Co by się stało jakby on przekazał kontakt potrzebującej mamie? Ale jestem zła dziewczyny ... 12 333 78 00 pod ten numer dzwoniłam dzwońcie zapytać jak nie wierzycie.

Dzwoniłaś do siedziby fundacji w Krakowie? Jeśli tak, to trzeba było zadzwonić do lidera rejonu, z którego jest ta rodzina. Lider przekazałby Ci kontakt do wolontariusza, który się nią opiekuje, albo sam by się skontaktował z rodziną. Nie jest tak, że musisz zaspokoić absolutnie wszystkie potrzeby. Owszem, te trzy najważniejsze, które wymienione są w opisie powinny się w paczce znaleźć, ale to tak naprawdę kwestia indywidualna i najlepiej jest się skontaktować z liderem danego rejonu, albo wolontariuszem, który się daną rodziną opiekuje. Napisz mi na priv z kim rozmawiałaś.

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Nie wiem dlaczego nie chce przekazac numeru rodzinie

Ale cala akcja SZP polega tez na tym, zeby ludzie sie "skrzykiwali" do pomocy. Jednej osob y nie stac na to, zeby zrobic paczke, dlatego pare osob sie sklada na to. W pracy, znajomi itd.
To jest tak pomyslane, zeby ci ofiarodawcy tez jakby cos z tego mieli, nowe doswiadczenie we wspolpracy z innymi ludzmi.
Ale o tym tez powinien Ci powiedziec ktos, z kims rozmawialas.




Ale to nie jest tak, ze i tak wszyscy ktorzy sa zgloszeni dostaja paczke? Czyli kazdy wolontariusz ma 100% skutecznosci
Zreszta gdyby tej osobie zalezalo tak bardzo na tym, zeby paczka byla zrobiona, to namawialby Malgorzate do tego, zeby zrobila paczke ze znajomymi.
Raczej olal sprawe, ja tu nie widze dazenia do tego, miec wyniki.
Jeżeli Małgosia dzwoniła do siedziby w Krakowie to całkiem możliwe, że trafiła na kogoś, kto nie miał 'praktycznego' kontaktu z rodzinami, paczkami itp. To pewnie osoba, która pracuje w stowarzyszeniu i jej kompetencje są w zupełnie innym kierunku. Ale dziwi mnie to, że nie zaproponowała jej, żeby skontaktowała się z liderem rejonu, do którego należy ta rodzina.

Nie jest tak, że wszystkie rodziny dostaną paczkę. To zależy od tego, czy darczyńca się znajdzie. Jak spotykamy się z rodzinami, to zawsze je informujemy, że to, że zostaną włączone do projektu nie jest równoznaczne z tym, że paczkę dostaną. Bo wszystko zależy od tego, czy darczyńca się znajdzie.

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
temu żebyś nie pomagała im poza szlachetną paczką. wolontariuszce nie zależy na tym żeby ktoś dostał pomoc, tylko żeby ktoś dostał pomoc NA JEJ KONTO, bo ONA jest rozliczana z tego ile paczek w jej rejonie zorganizowano i jak super one były
Nie zgodzę się z Tobą Drabineczko. Często zdarza się, że rodziny utrzymują po finale akcji kontakt z darczyńcą, że darczyńca chce pomóc rodzinie nie tylko przez tą jedną paczkę, ale długoterminowo. I dla SzP to nie jest problem. A przynajmniej nie powinien być i powiem szczerze, że jestem zdziwiona i może nawet trochę zażenowana tą sytuacją.
marzeniao jest offline Zgłoś do moderatora