2014-12-04, 12:37
|
#2586
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 812
|
Dot.: Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II
Cytat:
Pan Wiesław (48 l.) jest samotnym, opiekuńczym ojcem. Wychowuje dziewięcioro dzieci: Igora (10 l.), Michała (11 l.), Karinę (14 l.), Justynę (15 l.), Roberta (16 l.), Marka (17 l.), Magdalenę (18 l.), Annę (20 l.) i Marcina (23 l.).
W 2010 roku na rodzinę spotkała tragedia - spłonęły w pożarze budynki gospodarskie: obora i chlew. Hodowane tam zwierzęta pozwalały rodzinie na utrzymanie. Kilka miesięcy później na rodzinę spadła kolejna tragedia - przez niedopilnowanie przez matkę, zaginęła Karina (chora na apopleksję i padaczkę). W poszukiwania dziewczynki zaangażowanych było bardzo dużo ludzi. Przez tydzień błąkała się po lesie, odmroziła dłonie i stopy co skutkowało amputacją palców. Po tym zdarzeniu pana Władysława porzuciła żona zostawiając go z dziewięciorgiem dzieci. Rodzina utrzymuje się z zasiłków rodzinnych i pensji dwójki najstarszych dzieci. Po odliczeniu kosztów utrzymania, na jednego członka rodziny miesięcznie pozostaje 273 zł.
Pan Wiesław mimo tragedii jest człowiekiem bardzo pogodnym, nie uskarża się na swój los. Mężczyzna bardzo stara się aby Karina, mimo chorób i przebytych operacji, normalnie funkcjonowała w społeczeństwie. Pan Wiesław robi wszystko, aby dzieci mimo trudnej sytuacji były szczęśliwe. Mężczyzna aktywnie poszukuje pracy. Dwoje najstarszych dzieci pracuje i całe wynagrodzenie za pracę przekazują na utrzymanie domu i rodziny.
Rodzinie najbardziej potrzebna jest żywność i odkurzacz. Wielką ulgę sprawiłaby lodówka – stara się zepsuła i rodzina obecnie nie ma gdzie przechowywać żywności. Najgorzej jest latem, gdy temperatura na zewnątrz jest zbyt wysoka by trzymać żywność w sieni.
|
Można? Można. Chyba jedna z niewielu rodzin, gdzie nie pojawiają się dorosłe lenie "aktywnie poszukujące od 20 lat pracy", ale niestety jakoś "nie ma roboty dla ludzi z ich wykształceniem".
Zastanawia mnie tylko, dlaczego matka (albo FA) nie płaci alimentów na te dzieci.
A tak w ogóle, to smutna historia. Mam nadzieje, że paczka do nich dotrze.
Aż przykro się czyta, że w pierwszej kolejności proszą o kisiel, Inkę, plastelinę i inne pomoce szkolne, szczoteczki do zębów. Owszem są i szczególne upominki - kosmetyki do golenia, suszarka, karabin na kulki, pomadka. Ale czy to są luksusowe życzenia? Zwłaszcza mając w pomięci laptopy, tablety, smartfony, Diory...
__________________
"Bynajmniej" nie znaczy "przynajmniej"
Bazarek na rzecz Azylu dla świń "Chrumkowo"
|
|
|