2014-12-04, 15:01
|
#357
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 600
|
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I
Cytat:
Napisane przez Monian
Ja Cię doskonale rozumiem. Miesiąc walczyłam z kp i niestety na dzień dzisiejszy odpuszczam. Mała schudła w szpitalu w drugiej dobie praktycznie ponad pół kg i chcąc nie chcąc musiała być dokarmiana mm. Nie chce ssać piersi, to jest walka i jej i mój płacz za każdym razem. Poza tym ja mam malutko mleka, teraz ściągam około 100-120 ml dziennie system 7-5-3 co trzy-trzy i pół h. Poza tym nei daję rady fizycznie. Przed karmieniem przebieram, później z 20 minut walki o kp, potem zzrobić mleko, nakarmić, odbić i ściąganie pół godziny jedną ręką a drugą usypianie/uspakajanie dziecka. Za chwilę będę musiała pisać mgr i nie dam tak rady funkcjonować. Przepłakałam przez to cały miesiąc a teraz nie mam zamiaru. Trudno, widocznie tak miało być. Nie mogę sobie nic zarzucić, poróbowałam dostawiać przed każdym karmieniem, pobudzać lakatację (laktator, herbata na laktację, woda, femaltiker, zbożówki, kupiałam sprzęt z Medeli SNS, butelki imitujące pierś), wizyta babeczki z poradni laktacyjnej i wiele innych.
|
Mój na samych piersiach też słabo przybierał, odkąd dokarmiam mm, ładnie przybiera
Ja też mam dość, tu kamienie piersią ok 30 minut mordęgi, nerwów dziecka o moich, za chwilę szybkie robienie butelki bo dalej ryczy.
Moim zdaniem trzeba dziękować, że w ogóle jest możliwość innego karmienia dziecka, w końcu po coś wymyślono mm a dodatkowo każdy może zostać z dzieckiem z czego osobiście ja już skorzystałam
Grunt, że szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko
__________________
miłość: wrzesień 2010 
narzeczona: 22.12.2011 
żona: 06.10.2012 
II kreseczki: 06.03.2014 
mama: 27.10.2014
|
|
|