Dziewczyny, jestem zalamanaaaa

Bylismy wczoraj na wigilii ze znajomymi ze studiow(Antosia zostala z moja mama). No i wiadomo, alkohol lal sie strumieniami. Siedziala. Obok takiego kolegi i cos sobie z niego zartowalam, a on chcial mnie nastraszyc i wzial moj telefon i trzymal go nad dzbankiem z woda... I w pewnym momencie mu sie wyslizgnal z reki i tam wpadl;(
Od razu wylaczylam zeby sie nie spalil i nie bylo zwarcia... Oczywiscie nie odzywan sie dibiego, bylo mu max glupio, atmosfera siadla. Wiecie co jest najgorsze? Bo nie chodzi o telefon, mozna kupic nowy mimo, ze iphon kosztuje ok 2 tys (pow,ze odkupi), chodzi najbardziej o caka zawartosc ;( mialam tam pierwsze zdjecie Antosi, pierwszy filmik, pierwszy usmiech.... Plakac mi sie chce nawet teraz jak to pisze. Modle sie, zeby udalo sie odzyskac to wszystko. Nie wazny telefon, ta kasa za niego......
Ehhhhhhhh,............ Smutno
---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------
A w ogole to moje dziecko zasnelo wczoraj dopiero jak wrocilismy - po 24 i spi do teraz!
I dzis dzieki Wam pozre milion babeczek bo robicie mi ochote od jakiegos czasu !