[Debrah]

A bo to taki mit bycia "dobrą babcią/dziadkiem" że to taka/taki z cukierkiem w kieszeni...
Podjęłaś temat z nimi kiedyś jakoś ostrzej?
Ja walczę trochę z myśleniem mojej t. bo ona niby szanuje mój wybór z ograniczaniem, i go rozumie to jednocześnie często jak przychodzi i idziemy na spacer np to ona dopina do tego "idziemy na ciacho" - a ja jednak wolałabym, żeby spacer był przyjemny sam w sobie, a nie dlatego, że celem jest herbatnik/wafelek z loda, wstaw co chcesz. Tak samo jak miała nawyk ( i ma) jeśli idzie w trakcie spaceru jednocześnie do sklepu to przy kasach są te herbatniki bebe - mała lubi bardzo takie chrupiące rzeczy, więc wychodziła z nimi - i cóż? Nawyk się zrobił nad którym teraz to ja muszę pracować, że nie zawsze się wychodzi ze sklepu z herbatnikiem...;/
Ostatnio też jak miała te herbatniki to użyła argumentu typu " jak się zje obiad to można zjeść ciastka" (niby kolejność posiłków sensowna i logiczna, ale dla dziecka oznacza tylko "wmuszę w siebie obiad bo wtedy dostanę ciastko" - a na coś takiego się NIE zgadzam.
Ciastko jest normalnym elementem pożywienia, który się ot czasem po prostu je.. a nie ZA COŚ, w nagrodę, bo wtedy ma jeszcze większą wartość w oczach dziecka - nie pasuje mi takie podejście totalnie.

Fewcia bo czytałam z telefonu wczoraj : aż mnie zmroziło! Tulę Was obe, i biedna Blanka..

Hope: niechże oni się za diagnostykę jakąś wezmą...;/ Ściskam!