|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Rozwód - nowe życie i Komunia dziecka POMOZCIE
Cytat:
Napisane przez MistrzyniSprzecznosci
Rozumiem, że biologiczny ojciec dziecka chce być na komunii. Ale spójrzmy na tę sprawę ze strony partnera Autorki, pana X. To on zajmuje się dzieckien na codzień, odrabia z nim lekcje, chodzi do kościoła w niedzielę, uczestniczy w przygotowaniach do komunii, prawdopodobnie łoży także na to dziecko. A biologiczny ojciec? Zabiera je na ferie i wakacje, jak matka była samotna i zwróciła się do niego o większą pomoc finansową DLA DZIECKA, to ten stwierdził, że nic więcej nie dostanie. Mniemam, że na przyjęcie komunijne nie dołoży ani grosza, tylko przyjedzie na tę uroczystość.
Na miejscu autorki zgodziłabym się na przyjazd ojca i uczestniczenie we mszy świętej oraz widzenie z synem po mszy natomiast do domu na przyjęcie już bym go nie zapraszała. Ojciec biologiczny, jak Autorka pisze, nigdy nie był religijny, ale skoro to takie dla niego ważne być z dzieckiem w tym szczególnym dniu, niech uczestniczy we mszy. Pózniej rolę ojca, który go wychowuje na co dzień spełni ten, kto faktycznie poświęca mu ponad 300 dni w roku, nie tylko ferie i wakacje, czyli Pan X.
Sztuką jest dziecko wychować, wziąć za nie odpowiedzialność na co dzień a nie tylko raz w miesiącu przelać pieniądze i zaprosić na wakacje.
|
No świetnie, że zajmuje się dzieckiem na co dzień. Ale to nie znaczy, że biologiczny ojciec ma się usunąć i zniknąć z życia dziecka!
Jak rozumiem on płaci alimenty, dzwoni często do syna, zaprasza go na wakacje i ferie. Nie wygląda mi na złego ojca, który ma syna gdzieś.
To że mieszka daleko sprawia, że nie widują się w weekendy na przykład, ale kontakt jest zachowany. Nie wiemy czy to on wyjechał czy matka z synem wyjechała, nie wiemy też, jeśli wyjechał - czemu to zrobił. Może za pracą? Może wcześniej się przeniósł do autorki a potem wrócił w rodzinne strony?
Co do podniesienia alimentów, to słusznie tu zauważono, że on ma 3 dzieci, więc może nie było go stać zwyczajnie na podniesienie ich? Matka zarabia najniższą krajową, więc on ma pozostałej dwójce dzieci odebrać, żeby więcej płacić alimentów? Nie zawsze się da. Równie dobrze można by powiedzieć, że autorka powinna lepszej pracy poszukać.
Ojciec powinien być zaproszony zarówno na mszę, jak i na przyjęcie po niej.
Nie rozumiem o co chodzi z tą "rolą ojca". Przecież podczas komunii rodzice nie robią nic specjalnego, no do zdjęcia sobie można zapozować, i tyle.
Poza tym x grający rolę ojca - cóż, no oni są parą zaledwie 1,5 roku, więc raczej tam wszyscy goście zdają sobie sprawę, że on nie jest biologicznym ojcem małego Jak dla mnie to on może tam pełnić raczej rolę GOSPODARZA, w sensie, że to on organizuje komunię razem z matką dziecka, a biologiczny ojciec jest tam gościem. Bo tam nie ma żadnej "roli ojca".
Co do powodów dla których x nie chce by ojciec dziecka był obecny, no to raczej nie chodzi o to, że ojciec to jakiś zwyrodnialec Autorka jasno napisała, że nie chce bo to on na co dzień się zajmuje dzieckiem, a tu nagle ojciec przyjedzie i imprezę zepsuje.
W ogóle ja trochę nie ogarniam, zdaje się, że autorce się z exem nie układało, związek pewnie po wpadce, rozeszli się bo się nie kleiło - normalna sprawa. Zdaje się, że nie popełnił żadnej niewybaczalnej zbrodni, więc nie rozumiem czemu po tylu latach nie można zakopać topora wojennego i utrzymywać stosunki chłodne, acz poprawne.
Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2014-12-09 o 13:28
|