[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez lenka990

A już zupełnie byłabym przeszczęśliwa gdybyśmy obydwoje mieli podwójne nazwiska Mój TŻ ma króciótkie imię i nazwisko także moje dłuższe by nie było takie złe w jego przypadku:P

Oddam TŻa, bo też w tym przypadku byłby najbardziej szczęśliwy.

Ja za to jestem chora psychicznie: kolega A. się wczoraj oświadczył po kilkumiesięcznym związku. Wyszło, że każdy jego bliższy kolega nie czekał z zaręczynami nawet 1,5 roku i mi się jakoś smutno zrobiło, że ja musiałam mu palcem pokazać (nie chodzi mi o czas świadczyn, ale o pomyślenie o nich). Oczywiście się bronił, że jest jeszcze kolega X, ale ja go na oczy nawet nie widziałam...