2014-12-20, 19:03
|
#5
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Ciężarna zmarła, ale lekarze ratują żyjący w niej płód.
Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona
Nie mam zdania w tym temacie, bo brak mi wiedzy, jak na rozwój płodu wpływa stan, w jakim znajduje się matka.
Jeśli wielce prawdopodobne jest, że urodzi się zdrowe dziecko, to nie rozumiem czemu rodzina go nie chce (bo tak odbieram prośbę o odłączenie córki).
Jeśli zazwyczaj rodzą się dzieci poważnie chore, to nie dziwi mnie decyzja rodziny.
No i standardowe pytanie: gdzie jest ojciec dziecka i jak on się na to zapatruje?
|
Nie mam zielonego pojęcia, co o sprawie sądzi ojciec dziecka. Nie znalazłam żadnych informacji o nim. Podejrzewam, że usłyszał o ciąży i tyle go widzieli.
Z tego co czytałam, dziecko może urodzić się zdrowe. Lekarze podobno w takich przypadkach stymulują płód, ale jak to naprawdę wygląda to na 100% nie wiem. Może wypowie się jakaś wizażanka, która ma większe pojęcie w temacie. To dopiero 17 tydzień, ciąża musiałaby być sztucznie podtrzymywana jeszcze przez co najmniej 3-4 miesiące, więc rzeczywiście brzmi ryzykownie.
No ale ja mimo wszystko nie do końca tych rodziców rozumiem. Może lekarze im powiedzieli, że płód ma poważną wadę i nie zaznaczono tego w artykule?
---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------
Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa
nie chciałabym, żeby bliska mi osoba robiła za inkubator. to, że nie usunęła ciąży nie oznacza, że chciałaby mieć dziecko plus nie oznacza, że partner chce wychowywać sam dziecko. ba, że da radę pod każdym względem, także tym psychicznym.
|
No dla mnie to, że nie usunęła oznacza właśnie, że chciała urodzić.
Z tym robieniem za inkubator... w ogóle nie trafia do mnie ten argument. Mówimy o martwej kobiecie, nie o żywej, którą zmusza się do donoszenia ciąży wbrew jej woli. Różnica jak dla mnie kolosalna.
|
|
|