Dot.: Nie wiem, jak sie wyprowadzic
no właśnie - czemu nie jeździć autem, tańsze to niż wynajem a auto takie tylko "do dojazdów" można kupić dość tanio (wiadomo, żaden luksus no ale skoro ma tylko skrócić czas podróży to chyba cuda wianki są zbędne)
i też uważam, że histeryzujesz - 1,5h dojazdu to żadna znowu tragedia - też tyle na studia jeździłam i jakoś żyję (a potem kupiłam auto i teraz na podobnym dystansie do pracy mam już 45min drogi) a już ten tekst o ogromnym dyskomforcie drogi do lekarza 10 minutowej a nie 3 minutowej to wisienka na torcie jak Ci się zdaje, że w mieście z komunikacją jest tak lekko to się możesz zdziwić bo ja przez jakiś czas tak właśnie "umęczona" dojazdami się wyniosłam i jakieś 5 przystanków tramwajem po centrum jechałam dłużej niż ponad 30km samochodem teraz także no...
zejdź na ziemię - nie masz czasu, nie masz pracy (ani czasu na pracę - a poświęcając czas zaoszczędzony na dojazdach ani nie wyżyjesz ani poprawisz swojej sytuacji ze zmęczeniem), nie masz "zaplecza" rodzinnego na życie które Ci się marzy więc pozostaje Ci albo zacisnąć zęby i się przemęczyć albo położyć się w łóżku i czekać na zbawienie chociaż jak czytam o Twoim podejściu do pracy to pewnie wyjdzie na tą drugą opcję...
ps. nie da się spać regularne 4h tygodniowo także znowu Cię (albo kolegę) poniosło bo w zasadzie przy takiej ilości godzin to dość łatwo umrzeć, przy 4h dziennie można sobie jeszcze żyć ale z doświadczenia wiem, że jeżeli tak się sypia regularnie to już nieźle daje po psychice
__________________
...
Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.
15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo
Czas edycji: 2014-12-23 o 20:38
|