Dzięki dziewczyny

Znalazłam coś bardzo blisko kliniki właściwie na tej samej ulicy, fajny standard.
Także chyba tam się zatrzymam

Cieżko mi uwierzyć że w pon znów będę miała operacje;]
Niby będzie krótsza łatwiejsza itp to jednak znów będzie znieczulenie ogólne itd.
Nie pamiętam czy juz pisałam o tym na forum ale po op cycuszków w klinice M.Sz spotkałam się z niemiłym podejściem.
Jak obudziłam się na sali wybudzeń i powiedziałam że mnie boli to podszedł do mnie anestezjolog (inny niż ten który mnie usypiał) i z takim sarkazmem powiedział ' Boli?|! to możemy je wyjąć, to jedyne wyjście i nie będzie bolało. Wyjmujemy ?'
Na sali leżałam ja i jeszcze jedna dziewczyna najpierw ona wstawała zeby usiąść na wózek i zakręciło jej sie w głowie wiec wróciła na łóżko, mnie spotkało to samo.
Później usłyszałyśmy od personelu komentarz ' o jakieś delikatne Panie mamy dzisiaj'
Było to mega nie miłe i były to ostatnie rzeczy które chiałąm usłyszec. Poczułam się wtedy źle.
Generalne chyba najbardziej traumatyczną rzeczą którą pamiętam z operacją to było przewożenie wózkiem, chciało mi sie płakac to uczucie jak by cycki miały wybuchnąć i to oparcie które jeszcze bardziej to nasilało.. jeeezuu
Teraz najbardziej właśnie denerwuje sie tym momentem zaraz po wybudzeniu .
Mam nadzieje że w tej klinice będzie inaczej